Opinie i wydarzenia
Tak wyglądał marsz 4 czerwca
W niedzielę odbył się marsz zorganizowany przez lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. W wydarzeniu wzięli udział politycy opozycji, w tym jej liderzy, liczni przedstawiciele organizacji społecznych, a także zwykli obywatele. Według organizatorów, w pochodzie wzięlo udział pół miliona osób. Marsz ciągnął się Traktem Królewskim. Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat zostało wypełnione ludźmi. Ci, którzy nie mieścili się na głównej trasie, szli bocznymi, równoległymi ulicami. - Tu jest Polska! Jesteśmy tu dziś, aby wszyscy zobaczyli, jak jesteśmy silni. Tego głosu, tej fali nikt nie zatrzyma. Olbrzym się obudził - mówił Tusk w swoim przemówieniu, którym otworzył manifestację. Przemawiali też między innymi były prezydent Lech Wałęsa, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Maszerujący, z którymi rozmawiali reportrzy TVN24, mówili między innymi, że "to marsz po zwycięstwo dobra ze złem" oraz że nie podoba im się sytuacja, która jest, dlatego walczą o wolność. - Kropkę nad i postawił prezydent. Zmobilizował jeszcze bardziej - powiedział jeden z uczestników, odwołując się do podpisania przez Andrzeja Dudę tzw. "lex Tusk". Uczestnicy zwracali również uwagę, że są tu dla TVN24 i wolnych mediów. Oficjalnym zwieńczeniem marszu było przemówienie Donalda Tuska na placu Zamkowym. Lider PO ślubował zebranym zwycięstwo, rozliczenie zła, zadośćuczynienie krzywdom ludzkim i pojednanie między Polakami. Zgromadzonych było tak wielu, że długo jeszcze po przemówieniu Tuska tłumy docierały na plac Zamkowy.