Opinie i wydarzenia
Wystąpienie Lidii Staroń i pytania od senatorów. "Pomogłam milionom osób"
Powołana przez Sejm na urząd RPO senator Lidia Staroń przekonywała w czasie własnej prezentacji w Senacie, że "walczy o prawa obywateli od ponad 20 lat, jest "rzecznikiem ludzi" i przemawiają za nią "tysiące skutecznych interwencji, konsultacji, mediacji". - Dzięki tym działaniom skutecznie pomogłam milionom osób nie tylko załatwiając sprawy indywidualne, ale także podejmując inicjatywy legislacyjne korzystne dla dobra ogółu. Dlatego tak wiele osób prosiło, bym kandydowała - mówiła. Zapewniała, że spełnia wymagane prawem kryteria, by pełnić zgodnie z interesem obywateli urząd RPO. Podkreśliła, że jeżeli zostanie Rzecznikiem Praw Obywatelskich, będzie korzystała ze wszystkich narzędzi, jakie daje ustawa o RPO. - Będę dla ochrony praw obywateli zwracać się o wszczęcie postępowań cywilnych, karnych administracyjnych, przystępować do już toczących się postępowań, a także wnosić środki zaskarżenia, skargi kasacyjne, kasacje, skargi nadzwyczajne - powiedziała senator. Zadeklarowała, że będzie również występować z wnioskami do Trybunału Konstytucyjnego i zgłaszać udział w postępowaniach przed Trybunałem. - Liczę na poparcie mojej kandydatury. Chciałabym, aby ten urząd był faktycznie dla obywateli, aby nie był zawłaszczony przez żadną partię, po prostu, żeby był dla ludzi - oświadczyła senator.
Następnie senatorowie rozpoczęli rundę pytań do Staroń. Pytali między innymi o ustawę antyprzemocową, o podstawę prawną pandemicznych obostrzeń, o przejmowanie mediów przez państwowe spółki, czy o działalność Trybunału Konstytucyjnego. Pojawiły się też pytania o in vitro, o zaostrzone prawo aborcyjne, czy o tabletki "dzień po". Staroń unikała odpowiedzi, nie odpowiadała wprost.
W piątek Senat odrzucił kandydaturę Lidii Staroń na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Kandydaturę Staroń w parlamencie zgłosił klub PiS. To już piąta próba wybrania następcy Adama Bodnara.