Kropka nad i
Leszek Miller
To już nie jest kryzys polskiej policji, to jest kompletny upadek – stwierdził były premier i eurodeputowany SLD Leszek Miller pytany o zachowanie funkcjonariuszy podczas protestów Strajku Kobiet. Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk została siłą usunięta ze strajku, natomiast Barbarę Nowacką (KO) potraktowano gazem. W ocenie gościa Moniki Olejnik odpowiedzialność za to powinni ponieść szefowie policji na czele z komendantem KGP, Jarosław Kaczyński i minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. - Jestem pewien, że po Marszu Niepodległości poszły bardzo wyraźne wytyczne polityczne do szefów policji, żeby zmienić taktykę, żeby postępować brutalniej, legitymować, zastraszać – mówił. Były premier odniósł się także do braku publikacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji w Dzienniku Ustaw, a także groźbie zawetowania unijnego budżetu. - Premier Mateusz Morawiecki powinien machnąć ręką na te dąsy Zbigniewa Ziobry i tych innych chłystków i powiedzieć, że nie będzie zgłaszał weta w sprawie unijnego budżetu - ocenił. Dodał, że jeśli zawetujemy budżet "zostaniemy jak taka ciamajda w kącie i będziemy patrzeć bezsilnie na to jak inni będą konsumować pieniądze, a my będziemy wzdychać ciężko i mówić: ale byliśmy głupi".