Kropka nad i 

Paulina Hennig-Kloska, Joanna Scheuring-Wielgus

Posłowie Zjednoczonej Prawicy oklaskiwali w środę w Sejmie swoich ministrów. Mobilizował ich do tego Janusz Kowalski, wiceminister, polityk Solidarnej Polski. - To żenujący spektakl, który sprawił, że kultura parlamentarna wczoraj na sali plenarnej sięgnęła bruku - mówiła w "Kropce nad i" Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050). Zaznaczyła, że "niestety z roku na rok ta sytuacja w Sejmie jest coraz trudniejsza, atmosfera coraz gorsza, a tego typu spektakle sięgają coraz bardziej dna". Zwróciła przy tym uwagę, że "w normalnym państwie, gdyby ktoś ustawił konkurs i rozdał 40 milionów złotych, to zaraz zostałby poddany badaniu przez Najwyższą Izbę Kontroli i weszłaby do takiego ministerstwa prokuratura". Przypomniała przy tym, że prokuratorem generalnym jest minister Ziobro, co według niej pokazuje, jak potrzebne jest rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości. Zdaniem Joanny Scheuring-Wielgus (Lewica) Przemysław Czarnek "jest kwintesencją tego, co myśli Jarosław Kaczyński, który jest zadowolony z tego, co się dzieje". Według niej reakcja na słowa Janusza Kowalskiego wynika z tego, że "każdy z posłów Prawa i Sprawiedliwości marzy o tym, żeby też dostać taką willę". - Oni też chcą to wykorzystać, bo wiedzą, że za moment tego nie będzie - dodała. Posłanka Lewicy przypomniała także, że "jest jeszcze fundusz Morawieckiego i Glińskiego", z którego również są dawane pieniądze na nieruchomości.

 

CZYTAJ TEŻ: WILLA PLUS. MILIONY Z PUBLICZNYCH PIENIĘDZY DLA FUNDACJI BLISKICH PIS