Kropka nad i
Jerzy Dudek, Zbigniew Boniek
Mecz Polaków z Argentyńczykami, który zakończył się wynikiem 0:2, można nazwać "zwycięską porażką". Monika Olejnik w "Kropce nad i" pytała swoich gości między innymi o tym, jakie towarzyszyły im emocje, gdy go oglądali. - Mieszane uczucia, bo przegraliśmy, ale jednak awansowaliśmy. Widać to było po skwaszonych minach zawodników. Kamil Glik mówił, że ciężko to przeżyć. Jednak jest ten awans i z tego powinniśmy się cieszyć. Ciężko się cieszyć po porażce, ale gdybyśmy odwrócili tę piramidę, to myślę, że ta radość byłaby dużo większa, a jednak sukces jest taki sam - powiedział Jerzy Dudek, były piłkarz reprezentacji Polski w piłce nożnej. Zbigniew Boniek przyznał, że ma podobne odczucia. - Przed mistrzostwami świata kalkulowaliśmy, że Polacy zremisują z Meksykiem, wygrają z Arabią Saudyjską i pewnie ostatni mecz będzie z Argentyną, która już zapewniła sobie awans, bo wygrała dwa mecze. Natomiast ta jej porażka z Saudyjczykami spowodowała, że graliśmy z zupełnie inną Argentyną - ocenił były szef PZPN, były piłkarz reprezentacji i były selekcjoner narodowej drużyny. Według niego środa była bardzo ważnym dniem, bo graliśmy ważne spotkanie, które nam nie wyszło, ale jednak najważniejszą wiadomością było inne boisko, na którym Meksyk grał z Arabią Saudyjską. Zdaniem Bońka wejście do najlepszej 16 drużyn piłkarskich na świecie pozostawiał wiele do życzenia, ale ostatecznie przeszliśmy dalej, a do domu wróciły zespoły, które zrobiły lepsze wrażenie.