Kawa na ławę

Barbara Nowacka, Kamil Bortniczuk, Włodzimierz Czarzasty, Krzysztof Hetman, Artur Dziambor, Paweł Szrot

Rozpoczęliście panowie z PiS-u polexit i widać to gołym okiem. Przykro to mówić, ale ma to znamiona zdrady narodowej, ponieważ większość społeczeństwa jest zwolennikami pozostania w Unii Europejskiej – powiedziała w "Kawie na ławie" Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej. W czwartek 7 października Trybunał Konstytucyjny, uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z konstytucją. 

 

- Najpierw w hierarchii aktów prawnych jest konstytucja, a potem ratyfikowane umowy międzynarodowe o konkretnym brzmieniu. Na podstawie ogólnego stwierdzenia o praworządności Unia nie może sobie uzurpować praw. To jest oczywiste orzeczenie i sygnał, że nie będzie zgody na pozatraktatowe poszerzanie kompetencji UE – ocenił Kamil Bortniczuk, poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem wicemarszałka Sejmu z Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego "są dwa wymiary tego orzeczenia". - Prawny, bo na przykład część polskich sędziów będzie uznawała decyzje TSUE, a część decyzje Trybunału Konstytucyjnego. Drugi wymiar to kwestia polityczna. Brexit też zaczynał się od ośmieszania, od podejmowania niejasnych decyzji. Idziecie w złą stronę, waszym celem jest obrzydzać Europę wśród obywateli – stwierdził Czarzasty. 

 

Według Pawła Szrota szefa Gabinetu Prezydenta RP "część działań organów Unii Europejskiej ingeruje w polską konstytucję". Krzysztof Hetman, europoseł PSL podkreślił, że "żadna europejska instytucja nie kwestionuje konstytucji". - Instytucje unijne bronią tego, co jest zapisane w polskiej konstytucji - niezawisłość sędziowską – tłumaczył. Dodał, że "to nie jest początek polexitu, bo jesteśmy już w jego procesie, który rozpoczął się kilka lat temu". - Ten wyrok nie spowoduje polexitu, on nie jest odzyskaniem suwerenności, bo ona została oddana w momencie, gdy został podpisany Traktat Lizboński. Uważam, że zupełnie inaczej by to wyglądało, gdyby nie to, że PiS wpadło we własną pułapkę, polegającą na tym, że stworzyła Trybunał w którym zasiada były prokurator PZPR-u czy odkrycie towarzyskie prezesa Kaczyńskiego. Gdyby zasiadali w nim sędziowie, którzy mają wysoki autorytet, to ten wyrok byłby respektowany – ocenił Artur Dziambor z Konfederacji. 

 

W dalszej części programu goście Konrada Piaseckiego dyskutowali o ewentualnej utracie pieniędzy z Funduszu Odbudowy.