Horyzont
Rosja przestawiła gospodarkę na tory wojenne. Nowa grupa beneficjentów stanowi "bazę społecznego poparcia"
Radosław Sikorski przedstawił w Sejmie informację na temat założeń polskiej polityki zagranicznej na 2024 rok. Wskazywał, że "to nie my - Zachód - powinniśmy obawiać się starcia z Putinem, lecz na odwrót", a także, że Polska jest gotowa współpracować z Rosją nieimperialną, szanującą prawo innych narodów do samostanowienia. - Mówienie o nieimperialnej Rosji wydaje mi się, że nie dotyka istoty problemu. Problemem jest Rosja agresywna, prowadząca wojnę i Rosja jako państwo zbrodnicze - ocenił w "Horyzoncie" prof. Włodzimierz Marciniak (sowietolog i rosjoznawca, ambasador Polski w Moskwie w latach 2016–2020). Jak mówił, trudno jest wyobrazić sobie perspektywę końca reżimu Władimira Putina w jakiejkolwiek formie. - Z dzisiejszego punktu widzenia, odsunięcie od władzy Putina jest chyba tylko możliwe poprzez zajęcie Moskwy przez siły wojskowe innych państw, co jest poza horyzontem. Nikt się nad tym nie zastanawia - dodał. Zaznaczył, że nie widzi w tej chwili także "perspektywy przełamania dominującej w Rosji koalicji strachu, zagrożenia, która łączy większość Rosjan z reżimem, niezależnie od tego, jaką postawę mają ci Rosjanie względem wojny". Rozmówca Jacka Stawiskiego wyjaśnił, na czym polega przestawienie przez Rosję gospodarki na tryb wojenny. - Wzrosły pensje pracowników przemysłu zbrojeniowego, dostają reklamację od służby wojskowej. (...) Nie tylko właściciele przedsiębiorstw, ale i ich pracownicy, stają się grupą beneficjentów wojny i stanowią bazę społecznego poparcia - powiedział prof. Marciniak. Dodał, że od czasu wojny wzrosła liczba miliarderów w kraju.