Byk i Niedźwiedź
Problemy giganta. Ekspert alarmuje: jesteśmy blisko wykolejenia
Gdy PKP Cargo wchodziło na giełdę, akcje spółki kosztowały 70 złotych. Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił wtedy, że to mało. Po ośmiu latach rządów PiS akcje są poniżej 14 złotych. PKP Cargo straciło niemal połowę rynku, a pieniędzy nie ma nawet na wypłaty dla załogi. Część z nich skierowano na nieświadczenie pracy. - Firma przeszła gigantyczną zmianę i weszła na giełdę. To też było kupione tym, że były zwolnienia, trzeba było się zrestrukturyzować. Nie było ani jednego dnia strajku, bo było to uzgodnione z załogą. Dzisiaj straciliśmy ten wysiłek - tłumaczył w programie "Byk i Niedźwiedź" Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Wskazał, że od wielu lat zmniejsza się udział kolei w transporcie towarów na rzecz ciężarówek. - Mamy problem strukturalny, a niestety przez ostatnie lata nie słyszałem, co zrobić, choć padały postulaty. Nie słyszę też, co teraz. To, że trzeba ratować bardzo ciężkimi decyzjami PKP Cargo, jest jasne, ale co zrobić, żeby ten rynek rósł? Ciężarówki królują. Ani nie ma dobrej jakości infrastruktury, ani nie wprowadza się opłat dla ciężarówek na szereg nowych dróg - dodał. Rozmówca Mateusza Walczaka podkreślił, że "jesteśmy blisko wykolejenia". - Największą pretensję mam do związkowców, którzy są w radzie nadzorczej i zarządzie. Ciężko powiedzieć, że nie wiedzą, o co chodzi. Dzisiaj będą dymić, będą strajki, bo 1/3 osób pójdzie na nieświadczenie pracy. A gdzie byli przez te wszystkie lata, jak spadała wartość na giełdzie, jak rosło zadłużenie, jak tracone były udziały w rynku? Nikt wtedy nie alarmował, a to był proces, który postępował. Zrzucono to wtedy na pandemię. Jak popatrzy się na wyniki, to już przed pandemią PKP Cargo traciło udziały - powiedział Furgalski.
W dalszej części programu Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB, komentował siłę walut w nadchodzącym sezonie wakacyjnym. - Złotemu w ostatnim czasie sprzyjają czynniki zarówno krajowe, jak i zagraniczne. W kraju mamy spadek inflacji, a jednocześnie Rada Polityki Pieniężnej utrzymuje historycznie dość wysokie stopy procentowe - wyjaśnił. Gość TVN24 BiS i TVN24 GO zaznaczył, że choć "teraz mamy dobry okres walut", to mogłoby być lepiej. - To jest takie pełzanie w dół, może 5 groszy będzie niżej. Jeśli coś się wydarzy, to będzie 20 groszy w dół - dodał.