Audio: Fakty po Faktach

Andrij Sadowy, Michał Kobosko, Marcin Bosacki, prof. Katarzyna Pisarska, prof. Roman Kuźniar

Prezydent Joe Biden w poniedziałek udał się w niezapowiedzianą i ryzykowną wizytę do Kijowa. Spotkał się tam między innymi z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Wygłosił też przemówienie. O znaczeniu tej wizyty Diana Rudnik pytała swojego gościa - mera Lwowa Andrija Sadowego - w programie "Fakty po Faktach" w TVN24. - Ta wizyta już jest historyczna. Biden zademonstrował, że jest liderem demokratycznego świata - ocenił Sadowy. Dodał też, że jasne jest, że po tej wizycie do Ukrainy trafi więcej wsparcia militarnego.

 

Temat niespodziewanej wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych w Ukrainie Diana Rudnik kontynuowała z kolejnymi gośćmi - Michałem Kobosko z Polski 2050 i Marcinem Bosackim z Koalicji Obywatelskiej. - Biden wybrał wariant najdalej idący, by pokazać swoją determinację i zaangażowanie - komentował Kobosko. Marcin Bosacki stwierdził, że "obraz prezydenta USA, który udaje się do kraju pogrążonego w wojnie i do miasta, na które spadają bomby, to obraz, który jest wart więcej niż tysiąc słów".

 

O wizycie Joe Bidena w Kijowie mówili także politolodzy - profesor Roman Kuźniar i profesor Katarzyna Pisarska. - Wizyta Bidena w Kijowie jest polityczną bombą atomową - powiedział Kuźniar. Zdaniem Katarzyny Pisarskiej wizyta Bidena nie zmieni optyki Kremla. - Władimir Putin liczy, że jeszcze kilka miesięcy i Zachód się ugnie, chociażby dlatego, że rozumie, że zbliżają się wybory i prezydent Biden traci popularność w Stanach Zjednoczonych i są pewne siły, które mówią, że Stany Zjednoczone zbyt mocno angażują się w tę wojnę - mówiła Pisarska.