NASK wydał komunikat, w którym ostrzega przed możliwą próbą ingerencji w kampanię wyborczą w Polsce. - Sprawą zajmuje się ABW. Zgłoszenie NASK traktowane jest bardzo poważnie i w tym momencie trwają czynności - mówił minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak (KO) w programie "Kropka nad i" w TVN24. Dodał, że "ta próba ingerencji wydaje się na pierwszy rzut oka wyrafinowana". - To jest próba pokazania, że jeden z kandydatów otrzymuje finansowanie na pewne działania. Tym kandydatem jest Rafał Trzaskowski. To wygląda jak próba prowokacji - wyjaśnił Siemoniak. Gość Moniki Olejnik komentował również słowa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że rząd Donalda Tuska planuje wysłać polskich żołnierzy do Ukrainy. - To absolutnie nieprzyzwoite zachowanie prezesa Kaczyńskiego. Oczekiwałbym od byłego wicepremiera ds. bezpieczeństwa odpowiedzialności w takich sytuacjach. Pamiętam, gdy sam prezes Kaczyński był w Ukrainie i mówił o pokojowej misji NATO. Wtedy zrobiło się w związku z tym ogromne zamieszanie - powiedział Siemoniak. Dodał, że "prezes Kaczyński nie ma umiaru i jest w stanie wykorzystać każdą nieprawdę, żeby uderzać w rząd". Minister był również pytany o sprawę przejęcia kawalerki przez Karola Nawrockiego. - Ludzie widzą, że Nawrocki wykorzystał sytuację, żeby pozyskać mieszkanie, a potem, gdy sprawę ujawnili dziennikarze, kręcił. Kto kazał mówić Nawrockiemu, że ma jedno mieszkanie, a nie trzy? Ta historia jest dyskwalifikująca dla niego jako kandydata na prezydenta - ocenił Siemoniak.