Audio: Bez polityki
Małgorzata Ostrowska: był taki moment, że dla syna zrezygnowałam z kariery
W programie "Bez polityki" piosenkarka rockowa Małgorzata Ostrowska opowiedziała o największych chwilach zwątpienia w karierze. Przyznała, że w zespole Lombard zdarzały się momenty, w których jego członkowie się nie dogadywali. Kiedy wszyscy jej koledzy postanowili, że nie chcą z nią dłużej pracować i chcieli ją zastąpić Wandą Kwietniewską, z którą razem śpiewała, pojawiła się pierwsza istotna chwila zwątpienia w jej życiu. Ostrowska podjęła decyzję, "że jak nie, to nie", ale jej "ówczesny manager walnął pięścią w stół i powiedział: z Ostrowską nie pracujecie, to ja też się wycofuję". - Tutaj była chwila zastanowienia i zdecydowali, że w takim razie będą pracować ze mną - powiedziała. Jednak drugi moment zwątpienia był jeszcze bardziej istotny i spowodował jej zejście z estrady - urodziła dziecko. Jak dodała, do tego dołożyły się również "jakieś przewartościowania" i jej kryzysy artystyczne. - Dzisiaj artystka, jeśli urodzi dziecko, to jest oczywiste, że pracuje dalej, natomiast wtedy było nie do pomyślenia, że wyjadę z dzieckiem na koncert - mówiła Ostrowska. Przypomniała, że mogła liczyć na pomoc swojej matki i ojca, ale jak zaznaczyła, kiedy jej syn miał około dwóch lat, stwierdziła, że ma niedosyt bycia z dzieckiem i zdecydowała, że schodzi ze sceny. Wokalistka mówiła też o swoich początkach. Wspomniała, że pierwotnie chciała się dostać na studia biologiczne, ale za słabo zdała egzaminy. Mimo znajomości obowiązującego wtedy języka rosyjskiego wybrała niemiecki, w którym była "fatalna". Jak jednak stwierdziła, "życie jej tak pokazywało tę drogę, z której ona chciała zawrócić", ponieważ nauczyciel z jej szkoły muzycznej namówił ją na dołączenie do Studia Sztuki Estradowej w Poznaniu, które sam prowadził.