W tym roku Mikołaj zmienił trasę swojego przelotu... Ale amerykański satelita szpiegowski i tak namierzył Świętego. Wojskowi śledzili każdy, nawet najdrobniejszy ruch Brodacza.
Na nic zwrotne sanie i dziewięć żwawych reniferów z czerwononosym Rudolfem na czele... Nawet sprytny Mikołaj nie uchronił się przed inwigilacją.
Amerykańskie Dowództwo Obrony Powietrznej rozszyfrowało trasę przelotu Brodacza. Satelita szpiegowski śledził sanie non stop.
A była to długa i pracowita noc dla Mikołaja. Odwiedził w sumie ponad 100 krajów i musiał się nieźle nagimnastykować, żeby zdążyć z dostarczeniem prezentów na czas.
Jak zwykle dzielnie spisały się renifery, które świetnie dawały sobie radę nawet wtedy, gdy Święty ostro wchodził w zakręty.
Źródło: Reuters, TVN24