Do połowy tygodnia niemiecki rząd oraz amerykański koncern General Motors podejmą decyzję w sprawie przyszłego inwestora dla niemieckiej spółki motoryzacyjnej Opel - ogłosił w poniedziałek rzecznik rządu w Berlinie Ulrich Wilhelm. Potwierdził też doniesienia "Bilda" o tajnym spotkaniu niemieckich ministrów z szefami Magny.
- Obecny tydzień będzie decydujący - powiedział na konferencji prasowej. Rzecznik potwierdził też doniesienia dziennika "Bild", że w niedzielę wieczorem kanclerz Angela Merkel i minister gospodarki Karl-Theodor zu Guttenberg spotkali się z kierownictwem kanadyjsko-austriackiego konsorcjum Magna International, jednego z trzech inwestorów zainteresowanym Oplem.
Oprócz Magny, uchodzącej za faworyta i działającej w porozumieniu z rosyjskim bankiem państwowym Spierbank oraz producentem samochodów GAZ oligarchy Olega Deripaski, o przejęcie niemieckiego koncernu starają się też włoski Fiat i amerykański holding Ripplewood.
Zdaniem ministra zu Guttenberga wszystkie trzy złożone w zeszłym tygodniu oferty są niewystarczające. W opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla gazety "Bild am Sonntag" powtórzył on, że nie wyklucza "kontrolowanego bankructwa" spółki, jeśli inwestorzy nie poprawią swoich ofert.
Niemiecki rząd chce mieć pewność, że "znaczna kwota z pieniędzy podatników", którą chce przeznaczyć na poręczenia dla Opla, "nie pójdzie na marne" - dodał zu Guttenberg.
Wypowiedź ta wywołała kontrowersje. Szef dyplomacji i kandydat socjaldemokratycznej SPD na Kanclerza Niemiec Frank-Walter Steinmeier zażądał, by "wreszcie skończyć gadanie o bankructwie spółki". Także chadecki premier landu Hesja, w którym znajduje się siedziba Opla - Ruesselsheim - Roland Koch zaapelował w poniedziałek do rządu federalnego o podjęcie wszelkich działań, by uratować motoryzacyjny koncern Opel od bankructwa. - To obowiązek polityki - powiedział och w telewizji ARD. Bankructwo byłoby "najgorszym z możliwych rozwiązań".
Jak podał w poniedziałek dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", inwestorzy zainteresowani niemieckim koncernem poprawili swoje oferty. Fiat zobowiązał się do spłacenia 6 miliardów euro rządowych poręczeń w ciągu czterech lat. Wcześniej włoski koncern zamierzał zabiegać o 7-miliardowe gwarancje. Jego koncepcja zakłada też likwidacje 10 tys. miejsc pracy w zakładach Opla oraz siostrzanej spółce Vauxhall, w tym najwyżej 2000 w Niemczech. Fabryki w tym kraju miałyby zostać utrzymane. We wtorek do Berlina na rozmowy z ministrem zu Guttenbergiem ma przyjechać szef Fiata Sergio Mancione.
Fiat nie przewiduje żadnych zmian w Polsce - informuje "FAZ". Opel ma fabrykę w Gliwicach.
Z kolei Magna zapowiada w swej ofercie wstrzymanie wypłat dywidend na poczet spłaty zadłużenia. Likwidacji miałoby ulec około 2600 miejsc pracy w niemieckich zakładach. Swoje potrzeby finansowe w związku z przejęciem Opla konsorcjum szacuje na 5 miliardów euro w tym oraz przyszłym roku; sama Magna chce zainwestować w niemiecką spółkę 700 mln euro.
O nowych krokach trzeciego z oferentów, amerykańskiego funduszu Ripplewood działającego za pośrednictwem belgijskiego holdingu RHJ International, na razie nic nie wiadomo.
W przypadku wybrania oferty Magny 20 procent akcji Opla trafiłoby w ręce kanadyjsko-austriackiego koncernu znanego z produkcji części samochodowych, natomiast 35 procent miałby przejąć dostać Sbierbank - największy państwowy bank detaliczny w Rosji. Dotychczasowy właściciel, koncern General Motors zachowałby 35 procent akcji, zaś pracownicy Opla dostaliby 10 procent.
Źródło: ZDF