Ceny paliw na stacjach benzynowych mogą być wyższe - wskazali analitycy Refleksu. Według portalu e-petrol.pl krajowe rafinerie od świąt podnoszą ceny w ślad za drożejącą ropą naftową i osłabieniem złotego, a operatorzy stacji nie zamortyzują podwyżek spadkiem marż.
"Chociaż podczas pierwszego w tym roku monitoringu cen paliw na stacjach odnotowaliśmy nieznaczny spadek średnich cen paliw, to już w kolejnym tygodniu możemy obserwować wyższe ceny" - napisali w komentarzu analitycy Refleksu.
Zwrócili uwagę, że obecnie za litr benzyny kierowcy płacą o 1-3 grosze mniej niż w ostatnich dniach grudnia. Diesel jest tańszy o ok. 3 grosze, a ceny autogazu są niższe średnio o 2 grosze za litr. Analitycy wskazali, że 2 stycznia średnie ceny paliw wyniosły odpowiednio: dla benzyny bezołowiowej 95 - 6,04 zł/l, bezołowiowej 98 - 6,81 zł/l, oleju napędowego - 6,13 zł/l, zaś autogazu - 3,16 zł/l.
Według danych Refleksu bezołowiowa 95 jest tańsza o 21 groszy niż rok temu, benzyna 98 staniała o 1 gr, a diesel o 3 gr na litrze. Wyjątkiem jest autogaz, który jest o 24 gr na litrze droższy.
Prognozowane ceny paliw w styczniu
Analitycy portalu e-petrol.pl przedstawili w piątek prognozę dla detalicznego rynku paliw na drugi tydzień stycznia. Zakłada ona, że za benzynę 95 E10 kierowcy zapłacą 5,97-6,08 zł/l, za diesla - 6,08-6,19 zł/l, a za autogaz - 3,16-3,22 zł/l.
"Litr 95-oktanowej benzyny na początku roku znów kosztuje mniej niż sześć złotych. Taka cenowa okazja nie potrwa jednak długo, bo kierunek zmian w hurcie jasno wskazuje na zbliżające się podwyżki na stacjach" - wskazali analitycy portalu e-patrol.
Zdaniem analityków Refleksu od 6 do 12 stycznia br. średnia cena detaliczna benzyny bezołowiowej 95 wyniesie od 6,04 do 6,10 zł/l, bezołowiowej 98 - 6,80–6,85 zł/l, oleju napędowego - od 6,13 do 6,18 zł/l. Litr autogazu może kosztować 3,18–3,23 zł.
Czytaj również: Te produkty mają zdrożeć. Przewidywania analityków >>>
Źródła wzrostów cen paliw
Eksperci portalu e-petrol zwrócili uwagę, że krajowi producenci paliw od świąt systematycznie podnoszą ceny. "Aktualnie w przypadku 95-oktanowej benzyny notujemy poziomy niewidziane od sierpnia ubiegłego roku, a diesel jest najdroższy od listopada" - podali.
Z ich danych wynika, że metr sześcienny benzyny E10 jest dzisiaj wyceniany średnio na 4745,80 zł i jest o 76 zł droższy niż w Wigilię. Olej napędowy w tym samym okresie podrożał o blisko 90 zł i do 4956,20 zł/m sześc.
Według analityków tylko w "niewielkim stopniu" za ten ruch w górę odpowiadają podwyżki opłaty paliwowej wprowadzone od nowego roku. Ich zdaniem źródeł wzrostu trzeba szukać głównie w wyższych notowaniach ropy naftowej i osłabieniu złotówki w relacji do amerykańskiego dolara.
Dodali, że przecena na stacjach odbyła się kosztem marż operatorów rynku detalicznego, które, szczególnie w przypadku diesla, spadły do niskich poziomów. "To oznacza, że możliwości zamortyzowania zmian widocznych na rynku hurtowym są ograniczone i koszty tankowania w najbliższych dniach zaczną rosnąć" - przewidują analitycy.
Prognozy dla rynku paliw na 2025 rok
Według analityków Refleksu ceny ropy naftowej Brent na początku roku kształtują się na poziomie 75-76 dol. za baryłkę, co - ich zdaniem - przy jednoczesnym osłabieniu złotego wobec dolara już powoduje wzrost cen na krajowym rynku hurtowym. Dodali, że wsparciem dla wzrostu cen jest niższy niż oczekiwano spadek zapasów ropy naftowej w USA w ostatnim tygodniu grudnia (1,18 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano spadku rzędu 3,1 mln baryłek) oraz prawdopodobny wyższy popyt na ropę w związku z niższymi temperaturami w USA i Europie. Według ekspertów w centrum uwagi pozostają też Chiny w związku z publikacją danych makroekonomicznych w nadchodzącym tygodniu.
Zdaniem analityków e-patrol początek 2025 r. dla rynku naftowego upłynął pod znakiem zapowiedzi wyższego popytu, który ma być głównie wynikiem "przebudzenia" rynku chińskiego. "To zaś ma stać się skutkiem emisji rekordowych 3 bilionów juanów (411 mld dol.) w specjalnych obligacjach skarbowych w 2025 r. Ponadto kraj ten przyznał niezależnym rafineriom drugą transzę kontyngentów na import ropy naftowej, wynoszącą co najmniej 152,49 mln ton w 2025 r." - wskazali analitycy. Zwrócili uwagę, że Bank Światowy w czwartek podniósł prognozę wzrostu gospodarczego Chin w latach 2024 i 2025, co może potwierdzać wizję wyższego importu ropy i paliw.
Jak podali analitycy, Międzynarodowa Agencja Energetyczna w swojej aktualnej prognozie spodziewa się, że globalna podaż ropy przekroczy popyt w 2025 r. Ocenili, że może to nastąpić, nawet jeśli cięcia OPEC+ pozostaną w mocy, a przyczyną tego stanu ma być rosnąca produkcja ze Stanów Zjednoczonych i innych niezrzeszonych producentów, która przewyższa słaby popyt.
W ich opinii wiele będzie znaczyć "podejście administracji prezydenta (Donalda) Trumpa do branży wydobywczej, a także działania w stosunku do innych eksporterów, m.in. Iranu czy Wenezueli obłożonych sankcjami". Zaznaczyli, że świadomość tego ma Iran, czego dowodem są najnowsze statystyki, według których eksport ropy naftowej z tego kraju "gwałtownie" wzrósł po spowolnieniu w pierwszej połowie grudnia 2024 r., a na początku tego roku osiągnął poziom najwyższy od sześciu lat. Przypomnieli też, że minister ds. ropy naftowej Mohsen Paknedżad zadeklarował, że Iran jest gotowy "stawić czoła" możliwym dodatkowym sankcjom na eksport ropy naftowej, które mogą zostać nałożone po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock