Uderzył głową w drzewo, stracił przytomność. Lew przyjechał na rezonans

Leo z zoo safari w Borysewie na badanie rezonansem przyjechał do Wrocławia
Leo z zoo safari w Borysewie na badanie rezonansem przyjechał do Wrocławia
Źródło: A. Łukaszewicz, K. Połosak | TVN24 Wrocław

Leo prawdopodobnie uderzył głową w jedno z drzew. Stracił przytomność. Stanem zwierzaka zaniepokoili się jego opiekunowie i zdecydowali, że z zoo safari w Borysewie (woj. łódzkie) białego lwa przewiozą do Wrocławia. Tu na Uniwersytecie Przyrodniczym został przebadany rezonansem magnetycznym. Wyniki? Lew może wrócić do domu, ale będzie potrzebował kilku dni odpoczynku.

- Leo uderzył dość mocno głową w konar. Na chwilę stracił przytomność. W tej chwili diagnozujemy, sprawdzamy co się stało, czy uszkodzenie jest poważne, czy potrzebny będzie zabieg operacyjny - opowiada Łukasz Rawicki z zoo safari w Borysewie. Żeby to sprawdzić konieczne było przetransportowanie lwa na Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu. To właśnie z tutejszymi weterynarzami współpracuje ogród zoologiczny, w którym na co dzień mieszka biały lew. - Każde dzikie zwierzę musi być najpierw unieruchomione. Strzałem z lotki, bądź karabinu, następuje podanie leku. On sobie zasypia, wtedy pakujemy lwa do skrzyni i jedziemy na miejsce - opowiada przedstawiciel zoo.

Podczas badania lew musi spać

W ten sposób 2-letni Leo dojechał do Wrocławia. Przeszedł badanie rezonansem magnetycznym. - Tutaj mamy trochę kłopot z masą ciała. Standardowe zwierzęta, które znieczulamy mieszczą się w przedziale od kilograma do 100 kilogramów. Ten lew waży 160 kg - relacjonuje dr Piotr Skrzypczak z Katedry i Kliniki Chirurgii Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Takie badanie trwa minimum 30 minut. Ważne, by w tym czasie zwierzę się nie ruszało. - Musi być w znieczuleniu ogólnym, musi spać. Nad badaniem czuwa cały zespół doświadczonych ludzi. Wszystko przebiega bez komplikacji - mówi dr n. wet. Marcin Wrzosek z Katedry Chorób Wewnętrznych z Kliniką Koni, Psów i Kotów Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Zalecenia? Kilka dni odpoczynku

Badanie zakończyło się sukcesem. Jak poinformował szef zoo safari w Borysewie Leo wraca do domu. - Wszystko jest w porządku. W wyniku uderzenia lew odczuwał ból, bo jeden z kręgów przygniatał drugi. Ma też zbitą głowę - informuje Andrzej Pabich, prezes ogrodu w Borysewie. Teraz Leo przejdzie kilkudniową rekonwalescencję. Musi być oddzielony od stada, by mieć potrzebny spokój. Będzie też przebywał w mniejszym boksie.

Lew był badany na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam/sk / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: