Zgłoszenie o pożarze pustego kurnika w Prochowicach przy ul. Polnej wpłynęło do strażaków w poniedziałek. Na pozór prosta akcja przerodziła się w nietypową interwencję.
- W czasie prac dekarskich miało się zająć ocieplenie pod dachem. Na miejsce wysłaliśmy 9 zastępów straży pożarnej. Wnętrze kurnika zaciekawiło funkcjonariuszy - informuje bryg. Andrzej Szymański, oficer prasowy straży pożarnej w Legnicy.
Charakterystyczny zapach, podejrzane krzaki
W budynku gospodarczym po zwierzętach nie było bowiem śladu. Unosił się natomiast specyficzny zapach, a na podłodze stały podejrzane krzaczki. - Strażacy podejrzewali, że to plantacja marihuany. Oprócz roślin o charakterystycznych liściach napotkali na specjalistyczny sprzęt do uprawy. Były lampy i system nawadniający - relacjonuje Szymański.
Gaszenie niestandardowego pożaru zajęło 5 godzin, w akcji udział wzięło aż 9 zastępów. Mimo specyficznej woni unoszącej się nad pogorzeliskiem, funkcjonariusze uporali się z palącymi się zabudowaniami. - Strażacy zawsze są izolowani od oparów i używają odpowiedniej aparatury. Poza tym, strop budynku groził zawaleniem, dlatego też nie wchodzili nawet do środka - uspokaja bryg. Andrzej Szymański.
Wygląd i zapach to za mało
Rzecznik prasowy przyznaje, że interwencja wprawiła strażaków w niemałe osłupienie. - To była nietypowa akcja. Dlatego też strażacy zadzwonili po policjantów. To oni mogli orzec, czy ich przypuszczenia co do pochodzenia roślin są prawdziwe - dodaje brygadier.
Ci przyznają, że zgłoszenie dostali. Okazuje się jednak, że unoszący się wokoło specyficzny zapach, specjalistyczny sprzęt do uprawy i same charakterystycznie wyglądające krzaki nie wystarczyły, by policjanci mogli orzec, z czym mają do czynienia. - Trwają oględziny terenu, musimy poczekać, aż pogorzelisko całkowicie się zagasi, wtedy będzie można bezpiecznie prowadzić tam czynności. To może potrwać, bo procedury są skomplikowane - informuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.
Drugi pożar, skomplikowane śledztwo
Podczas gdy policjanci z wydziału antynarkotykowego głowili się, czy żarzące się krzaczki to nielegalna uprawa, strażacy dostali zgłoszenie o kolejnym pożarze w tym samym kurniku. Nad kurnikiem nosiła się wielka łuna ognia.
- Wszystko wskazuje na to, że było to podpalenie. Być może ktoś chciał zatrzeć ślady nielegalnej plantacji marihuany - mówi rzecznik legnickiej straży pożarnej.
- To, co było przyczyną drugiego pożaru, ustalą teraz biegli - kwituje sprawę nadkom. Zaporowski z policji.
Kurnik z ciekawym wnętrzem stał przy ul. Polnej w Prochowicach:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: ar,balu/mir / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP Legnica | Andrzej Szymański