Drużyna Petra Cecha jest już myślami przy meczu z Portugalią. - Faworytem walki o półfinał nie będziemy, ale widzimy swoje szanse - mówią piłkarze reprezentacji Czech.
– Kluczem do naszego sukcesu w czwartkowym pojedynku będzie dobra organizacja w obronie - uważa Petr Cech, bramkarz reprezentacji Cech. - Nie możemy zostawić rywalom dużej przestrzeni do gry. Jeśli uda nam się ograniczyć poczynania świetnych techników Portugalii i grać z kontry, może się nam udać - dodaje.
Piłkarze zaznaczają, że zmienią dotychczasową technikę.
– Na pewno nie możemy grać takiego otwartego futbolu jak w pierwszej połowie przeciwko Rosji. Musimy się skoncentrować na dobrej defensywie i kontratakach - zapowiada Jan Rezek, napastnik grupowych rywali Polski.
Martwi czwartkowy mecz
Zmartwieniem dla Czechów może być coraz lepsza dyspozycja Cristiano Ronaldo. Krytykowany po dwóch pierwszych spotkaniach grupowych zawodnik Realu Madryt pokazał klasę w meczu o awans do ćwierćfinału przeciwko Holandii. Strzelił dwa gole i był nie do zatrzymania.
– Dwa pierwsze spotkania Portugalczykom nie wyszły. Dopiero później pokazali swoją siłę. Myślę, że błędem jest myślenie, że Portugalia to Cristiano Ronaldo. Musimy uważać na każdego z ich pomocników – przestrzega Jan Rezek. We Wrocławiu najlepiej
Czesi wyjadą z Wrocławia w środę o 11.30. Mecz z Portugalią zagrają w Warszawie dzień później.
– Miło by było zostać we Wrocławiu, tu się nam podobało, znamy tutejszy stadion, bo graliśmy na nim trzy mecze. Ale w Warszawie też jest świetny obiekt. Mam nadzieję, że nasi kibice pojadą do stolicy za nami, żeby dalej dopingować - apeluje Cech.
Autor: al,bieru/par