To pierwsze takie szkolenie na pełnym morzu w Europie. Kursanci z całego świata uczą się, jak chronić statki przed piratami. Kurs prowadzą byli oficerowie elitarnych jednostek specjalnych, w tym m.in. polskiego GROM.
Do tej pory podobne szkolenia miały miejsce np. w Izraelu, RPA czy Stanach Zjednoczonych.
- Szkolenie odbywa się przeciw porwaniom statków. Armatorzy zaczęli zwracać się do firm ochroniarskich o zapewnienie bezpieczeństwa. Zgłosiło się 60 osób. Dopuszczono tylko 15 kursantów - mówi Bartosz Bryl, instruktor European Security Academy.
Realne warunki
Instruktorzy stawiają na maksymalny realizm podczas szkolenia. W związku z tym w walce na terenie statków będą używane karabiny M4, MP5 i pistolety Glock w systemie treningowym FX. Oczywiście zamiast ostrej amunicji będą naboje na farbę.
- Skupiamy się na zapoznaniu kursantów z rozmieszczeniem na pokładach, z pomieszczeniami, technikami piratów, jak zajmować i ochraniać newralgiczne punkty – sterówka, ładownia itp. – tłumaczy Jacek Kowalik, instruktor szkolenia.
"Dostajemy w kość"
Ćwiczenia przypominają działania antyterrorystyczne, zadaniem kursantów jest odpieranie ataku podczas, których przyszli oficerowie ochrony statków odstraszają piratów za pomocą strzałów ostrzegawczych czy na przykład rac.
- Trenujemy już 5 dzień. Dostajemy w kość. Żeby skutecznie ochronić statek, trzeba wiedzieć, jak na niego wejść i czego się spodziewać. To dość trudne zadanie – opowiada Paweł Derka, uczestnik szkolenia.
Autor: ws/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24