- Żegnamy osobę niezwykłą, wyjątkową, barwną – mówił podczas pogrzebu Aleksandra Doby wojewoda zachodniopomorski. Podróżnik zapisał się na kartach historii jako pierwszy człowiek, który samotnie przemierzył kajakiem Atlantyk. Zmarł 22 lutego po wejściu na szczyt Kilimandżaro. Kajakarz pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Pogrzeb Aleksandra Doby rozpoczął się w środę o godzinie 13 w kościele świętego Kazimierza w Policach (Zachodniopomorskie). Podróżnika żegnali rodzina, przyjaciele, mieszkańcy Polic i przedstawiciele władz samorządowych oraz rządu. Aleksander Doba został pośmiertnie uhonorowany Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski "za wybitne zasługi w rozsławianiu Polski w świecie". Odznaczenie przyznane przez prezydenta Andrzeja Dudę wręczył żonie kajakarza Gabrieli wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki.
- Żegnamy policzanina, mieszkańca Pomorza Zachodniego, osobę niezwykłą, wyjątkową, niezwykle barwną, człowieka, który wnosił do naszego życia bardzo dużo kolorytu, pozytywnej energii, i myślę, że to wielka strata dla Polic, dla Szczecina, Pomorza Zachodniego. Ale myślę też, że w kontekście kraju była to osoba znana, lubiana, która swoim uśmiechem, swoimi niezwykłymi wyczynami przekonywała do siebie rzesze ludzi – powiedział wojewoda Bogucki.
Przewodniczący mszy pogrzebowej w kościele św. Kazimierza w Policach ks. Jan Kazieczko zaznaczył, że Aleksander Doba był niezwykłym człowiekiem.
- Miał takie częste zawołania: "wstawaj wcześniej, będziesz miał dłuższy dzień", "życie jest za krótkie, aby pić tanie wino", "lepiej żyć jeden dzień jak tygrys, niż sto dni jak owca". I chyba był takim tygrysem niespokojnym, a dowodów dostarczył nam przez całe życie – powiedział duchowny.
Kajakarz i podróżnik spoczął na cmentarzu w Policach.
- Byłeś najodważniejszym z nas, najbardziej wytrwałym z nas, reprezentowałeś to, co najpiękniejsze w naszej zachodniopomorskiej rodzinie: pasję poznawania świata, pasję wyznaczania sobie nowych celów, konsekwentnej ich realizacji, zdolność do pokonywania wszelkich barier i to, co piękne i ludzkie – otwartość na drugiego człowieka, uśmiech, radość, optymizm, zawsze taka aura biła od ciebie i takim cię na zawsze zapamiętamy – mówił podczas uroczystości na cmentarzu marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.
Aleksander Doba zmarł 22 lutego po wejściu na szczyt Kilimandżaro w Afryce. Miał 74 lata.
Pierwszy człowiek, który przepłynął Atlantyk kajakiem
Aleksander Doba trzykrotnie samotnie przepłynął kajakiem Atlantyk. Pierwsza przeprawa odbyła się z Afryki do Ameryki Południowej. Doba wystartował ze stolicy Senegalu, Dakaru 26 października 2010 roku. Po blisko 99 dniach i przebyciu 5394 kilometrów 2 lutego 2011 roku dotarł do Acarau w Brazylii. Dzięki tej wyprawie zapisał się na kartach historii jako pierwszy człowiek, który samotnie przemierzył kajakiem te wody. Kolejne wyprawy kajakiem przez Atlantyk odbyły się na przełomie 2013 i 2014 roku oraz w 2017 roku.
Doba otrzymał tytuł "Podróżnika Roku 2015" w plebiscycie "National Geographic". W 2018 roku został uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości.
W wyborach samorządowych w 2014 roku kandydował do sejmiku województwa zachodniopomorskiego z listy Bezpartyjnych Pomorze Zachodnie, jednak nie uzyskał mandatu. Był członkiem honorowego komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich w 2015 roku. W wyborach samorządowych w 2018 roku otrzymał 9217 głosów i uzyskał mandat radnego wojewódzkiego z listy KWW Bezpartyjni Samorządowcy, jednak zrezygnował z niego tuż po wyborach.
Podróżnik urodził się 9 września 1946 roku. Mieszkał w Swarzędzu koło Poznania. Ukończył Politechnikę Poznańską, a w 1975 roku osiedlił się z rodziną w Policach.
Źródło: TVN24/PAP