Co najmniej siedem osób zginęło w zamachu bombowym w stolicy Somalii Mogadiszu. Zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze przy wejściu do głównej siedziby policji.
Terrorysta wjechał samochodem w bramę budynku. Jeden z wartowników zauważył go i zaczął strzelać w jego stronę. Mimo tego zamachowiec zdążył zdetonować ładunek. Wśród ofiar jest 6 funkcjonariuszy i jeden cywil. Według policji, napastnik był prawdopodobnie obcokrajowcem, gdyż miał jasną skórę.
Chaos się pogłębia
W Somalii toczą się walki pomiędzy radykalnymi wyznawcami islamu i siłami prorządowymi. W ostatnich tygodniach islamscy rebelianci próbują wyprzeć rządową armię ze stolicy kraju, Mogadiszu. Przez ostatnie dwa dni miastem wstrząsają strzelaniny.
Według szacunków ONZ, w ciągu ostatnich dwóch tygodni w Mogadiszu zginęło już 150 osób, a 60 tys. musiało opuścić domy. Sąsiedzi Somalii i niektóre rządy zachodnie obawiają się, że ten niestabilny kraj, targany od 18 lat wojną domową, może stać się bezpieczną przystanią dla terrorystów z Al-Kaidy.
Źródło: Reuters, APTN