Wbrew przekazanym przez Centralną Komisję Wyborczą wynikom niedzielnych wyborów prezydenckich na Białorusi, opozycyjna kandydatka Swiatłana Cichanouska oznajmiła w poniedziałek, że uważa się za ich zwyciężczynię.
W niedzielę odbyły się wybory prezydenckie na Białorusi. Według wstępnych wyników przekazanych przez Centralną Komisję Wyborczą zwyciężył urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka, uzyskując 80,23 procent głosów. Jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska otrzymała 9,9 procent. Niezależni obserwatorzy twierdzą natomiast, że w czasie wyborów dochodziło do licznych nieprawidłowości, a frekwencja w lokalach wyborczych była zawyżana. Wieczorem na ulicach kilkudziesięciu białoruskich miast doszło do protestów, tłumionych przez siły bezpieczeństwa.
"Kroki, które podjęły władze, były nieproporcjonalne"
Zapytana na konferencji prasowej, czy uważa się za zwyciężczynię wyborów, opozycyjna kandydatka Swiatłana Cichanouska odpowiedziała, że "oczywiście". Przekazała, że nie uznaje wyników wyborów podanych przez CKW. - Uzyskane przez nas dane nie są zgodne z tymi, które ogłoszono - wyjaśniła.
Cichanouska wyraziła opinię, że kroki podjęte przez władze przy rozpędzaniu demonstracji powyborczych były nieproporcjonalne. - Opowiadamy się za pokojowymi przemianami. Kroki, które podjęły władze, były nieproporcjonalne. Ludzie zostali w lokalach wyborczych, żeby ochronić swoje głosy. My ze swojej strony zrobimy wszystko, żeby to się więcej nie powtórzyło - oświadczyła Cichanouska.
Cichanouska zapewniła, że nie zamierza opuszczać Białorusi. - Nie widzę powodu, dla którego należałoby mnie aresztować, i nie zamierzam wyjeżdżać z Białorusi - oznajmiła.
Exit polle za granicą: ponad 85 procent głosów na Cichanouską
Według sondaży exit poll przeprowadzonych w lokalach wyborczych poza granicami kraju, Cichanouska zdobyła 85,83 procent głosów oddanych za granicą. W badaniach, przeprowadzonych na 8 tysiącach osób w 20 lokalach wyborczych, Cichanouska, na urzędującego prezydenta Alaksandra Łukaszenkę oddano 4,3 procent głosów.
Jak podkreśli organizatorzy z inicjatywy "Exit poll za granicą", w wielu lokalach wyniki exit polli były zgodne z oficjalnymi wynikami komisji wyborczych.
"Teraz zostały podane liczby"
Publicysta Radia Swaboda Jury Drakachrust zwrócił uwagę, że pojawienie się alternatywnych wyników exit polli jest na białoruskich wyborach nowością. - Wcześniej były wyniki (szefowej CKW Lidzii - red.) Jarmoszynej i oficjalnych exit polli, które dziwnym trafem były zgodne z danymi ogłoszonymi przez Jarmoszyną, natomiast po stronie oponentów władzy – wydawało się, że jest dużo nieprawidłowości, że nieodpowiednio podliczano głosy itp. Teraz zostały podane liczby – zaznaczył.
Zwrócił uwagę na alternatywną platformę liczenia głosów Gołos, stworzoną przez współpracowników Cichanouskiej. Zarejestrowana na niej osoby mogły w dniu wyborów przesłać na platformę zdjęcie swojej karty do głosowania.
Źródło: PAP