Trwa 31. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Jeden z czołowych rosyjskich generałów Siergiej Rudskoj powiedział, że "pierwszy etap" tego, co prezydent Władimir Putin nazywa "specjalną operacją wojskową", został w większości zakończony i że rosyjskie siły będą teraz koncentrować się na "całkowitym wyzwoleniu Donbasu". BBC analizuje, czy jest to zmiana akcentów i ograniczenie skali ambicji Moskwy w agresji na Ukrainę.
Dowódca Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego rosyjskiej armii Siergiej Rudskoj oświadczył w piątek, że "główne zadania pierwszego etapu operacji zostały zasadniczo zrealizowane". "Potencjał bojowy Sił Zbrojnych Ukrainy został znacznie zmniejszony, co (...) umożliwia skupienie naszych wysiłków na osiągnięciu głównego celu, czyli wyzwoleniu Donbasu" - dodał Rudskoj, cytowany przez agencję Reutera.
Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że wspierani przez Rosję separatyści kontrolują obecnie 93 procent obwodu ługańskiego i 54 procent obwodu donieckiego - dwa obszary, które wspólnie tworzą Donbas.
Sztab Generalny Rosji jednocześnie podkreślił, że "operacja wojskowa" w Ukrainie będzie kontynuowana do czasu, aż siły rosyjskie wykonają postawione przed nimi zadania. Nie podano jednak precyzyjnie, jakie są to zadania.
Rudskoj przekazał też, że w Ukrainie zginęło dotychczas 1 351 rosyjskich żołnierzy, a 3 825 zostało rannych. Wojsko rosyjskie nie podawało oficjalnej liczby ofiar od 2 marca, kiedy to podało, że zginęło 498 żołnierzy. Według danych Sztabu Generalnego ukraińskich sił zbrojnych, całkowite straty bojowe Rosjan na dzień 26 marca to około 16,4 tysiąca ludzi - zabitych, rannych i wziętych do niewoli łącznie.
Analiza zmiany strategii Rosjan
BBC analizuje, że taka deklaracja jednego z ważniejszych rosyjskich generałów w sprawie Donbasu będzie prawdopodobnie oznaczać bardziej skoordynowane wysiłki w celu przekroczenia "kontaktowej linii", która oddziela ukraińskie terytorium znajdujące się pod kontrolą rządu na wschodzie kraju od wspieranych przez Rosję separatystycznych "republik ludowych" Doniecka i Ługańska.
BBC oceniło, że "prawdopodobnie jest jeszcze za wcześnie, by stwierdzić, że Rosja zrezygnowała ze zdobycia Kijowa". Jednocześnie zwraca uwagę na wypowiedzi przedstawicieli władz zachodnich, którzy twierdzą, że Rosja wciąż ponosi porażkę za porażką, w piątek straciła już siódmego generała, a w niektórych jednostkach morale sięgnęło dna. "Zdaniem przywódców oświadczenie generała Rudskoja oznacza, że Moskwa zdaje sobie sprawę, iż jej ambitna strategia przedwojenna zawiodła" - napisało BBC.
Jak dodano, przedstawiciele zachodnich władz twierdzą, że powstaje aż dziesięć nowych rosyjskich batalionowych grup taktycznych, które zmierzają do Donbasu.
BBC: odwrót nie musi oznaczać osłabienia ambicji
Zdaniem BBC takie działania mogą spowodować, że wojska rosyjskie wkroczą na niezdobyte do tej pory obszary Doniecka i Ługańska, być może w celu połączenia się z siłami przemieszczającymi się na południe od Charkowa i Iziuma.
Dodano, że Jeśli Moskwa doszła do wniosku, że na razie sensowniej jest skupić się na osiągnięciu jednego celu, prawdopodobnie może skoncentrować na nim swoją siłę ognia, zwłaszcza z powietrza.
BBC podkreśliło jednocześnie, że "jeśli w najbliższych dniach dojdzie do przesunięcia punktu ciężkości na Donbas, nie oznacza to jeszcze, że Moskwa zrezygnowała ze swoich szerszych ambicji".
OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO:
Źródło: BBC, Reuters, PAP