W sobotnie popołudnie na placu Zamkowym w Warszawie odbył się zorganizowany przez PiS wiec przeciwko paktowi migracyjnemu i umowie z Mercosurem. Przemawiali na nim politycy PiS, w tym prezes partii Jarosław Kaczyński. Do głosu dopuszczony został także lider narodowców Robert Bąkiewicz. Pojawił się na scenie wraz z członkami samozwańczego Ruchu Obrony Granic, którzy trzymali papierowe kosy.
- Nie bójcie się tego, że oni próbują nas zastraszyć. Nie bójcie się prokuratur, sądów. Ci ludzie zapłacą za to cenę i ta droga na Grunwald musi być taka, że sprawiedliwość musi zapaść, że te chwasty trzeba z polskiej ziemi powyrywać i napalm na tę ziemię rzucać, żeby nigdy nie odrosły - mówił Bąkiewicz. - My musimy iść na Malbork. My musimy zwyciężyć - krzyczał.
W poniedziałek prokuratura poinformowała, że zarejestrowana została sprawa w związku z wypowiedziami Bąkiewicza z marszu PiS. "Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ w Warszawie z urzędu podjęła czynności w związku z wypowiedziami publicznymi Roberta Bąkiewicza podczas zgromadzenia 'STOP nielegalnej imigracji', które odbywało się na Placu Zamkowym w Warszawie w dniu 11 października 2025 r." - poinformował prokurator Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Sikorski: jako były minister wojny odradzam
Sprawę słów Bąkiewicza skomentował wicepremier, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. "Nie dziwi mnie to, że faszysta używa faszystowskiego języka" - napisał. "Dziwi tylko to, że trybunę udostępnia mu główna partia opozycyjna" - dodał szef dyplomacji.
"A Malbork odkupiliśmy od czeskich najemników już w 1457 roku. Nie potrzeba ponownie go zdobywać" - dodał w kolejnym wpisie. Po czym dodał: "Jako były minister wojny odradzam też zdobywanie zamków przy pomocy kos".
Słowa Bąkiewicza na manifestacji skomentował minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. Zwrócił uwagę na brak reakcji organizatorów. "Nikt z notabli PiS nie interweniował. Nikt" - napisał.
Do sprawy odniósł się także europoseł KO Dariusz Joński. "W związku ze skandalicznymi wypowiedziami Bąkiewicza na pisowskiej pseudo-manifestacji składam zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa" - poinformował. "Dosyć szczucia Polaków na Polaków" - dodał w swoim wpisie.
Żurek: bulwersująca wypowiedź
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek mówił, że słowa Bąkiewicza są "bulwersujące". - Myślę, że tak po ludzku wszystkich nas bulwersuje ta wypowiedź, bo jednak ona jest skierowana do określonych podmiotów, do określonych osób. Jeżeli mówimy o sądach i prokuraturach, to mówimy o działaniach funkcjonariuszy publicznych, którzy w Polsce mają pilnować porządku prawnego. W tym trudnym momencie, kiedy trwa wojna za granicą, takie rozchwianie państwa, jakie prezentuje pan Bąkiewicz, takie ataki na instytucje, które mają się przyczynić do stabilizacji tego państwa, moim zdaniem są niedopuszczalne - podkreślił.
Dodał, że nie przesądza o "prawno-karnej kwalifikacji" słów, "bo wiemy, że jest określony przepis, artykuł 255 Kodeksu karnego, ale niezależny prokurator musi przyjrzeć się dokładnie tym słowom i na pewno ja nie będę w to ingerował". - Jeżeli uznają prokuratorzy, że to jest, jak my to po prawniczemu mówimy, wypełnienie znamion czynu zabronionego, czyli popełnienie przestępstwa, na pewno będziemy szybko działać i wtedy akt oskarżenia trafi do sądu - dodał.
Autorka/Autor: kkop/ads
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP