Podczas lotu do Izraela amerykański prezydent na pokładzie Air Force One rozmawiał z dziennikarzami. Został zapytany między innymi o swoją wypowiedź z sierpnia, gdy w programie "Fox & Friends" mówił o próbie wynegocjowania pokoju między Rosją a Ukrainą, ale też o... perspektywie życia wiecznego. - Jeśli uda mi się uratować siedem tysięcy osób tygodniowo przed śmiercią, myślę, że to całkiem piękne - stwierdził Donald Trump. I dodał: - Jeśli to możliwe, chcę spróbować dostać się do nieba.
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt krótko po występie prezydenta w "Fox & Friends" została zapytana na konferencji prasowej, czy ten żartował, mówiąc o pójściu do nieba, czy też "za jego pokojowymi porozumieniami kryła się duchowa motywacja". - Myślę, że prezydent mówił poważnie - odpowiedziała Leavitt. - Myślę, że prezydent chce dostać się do nieba. Tak jak, mam nadzieję, wszyscy obecni w tej sali - dodała.
Teraz prezydent Trump ponownie ocenił swoje szanse: - Nie sądzę, żeby cokolwiek mogło mnie zaprowadzić do nieba. Naprawdę tak uważam. Myślę, że mogę nie trafić do nieba. Być może jestem w niebie już teraz, lecąc samolotem Air Force One - kontynuował. - Nie jestem pewien, czy uda mi się dostać do nieba, ale sprawiłem, że życie wielu ludzi stało się o wiele lepsze - dodał.
"Trump ewidentnie ma wieczność na szczycie swojej listy priorytetów, skoro co najmniej dwukrotnie mówił o tym, co się z nami dzieje po śmierci" - skomentował "Guardian".
Trump o życiu wiecznym
Wspomniane wypowiedzi nie są jedynymi, w których 47. prezydent Stanów Zjednoczonych nawiązywał do życia wiecznego. Pod koniec sierpnia w radiowej audycji "Todd Starnes Show" snuł wizję możliwego systemu, który decyduje o losie duszy. - Gdzieś tam musi być jakiś dzienniczek, wiesz, coś w stylu: "Chodźmy do nieba, wejdźmy do nieba". To w pewnym sensie piękna rzecz - mówił.
O niebie Trump wspominał także opowiadając o swoich nieżyjących już rodzicach. - Teraz moi wspaniali rodzice są w niebie, tak mi się wydaje - powiedział na jednym z wieców w 2024 roku po tym, jak został uznany winnym 34 zarzutów fałszowania dokumentacji biznesowej w związku z ukrywaniem zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels. Podczas innego wiecu przyznał, że "wie", iż jego matka jest w niebie. - Nie jestem w stu procentach pewien co do mojego ojca, ale to prawie (sto procent - red.) - dodał.
"Słyszę, że nie radzę sobie dobrze"
Kiedy w sierpniu Trump mówił o trafieniu do nieba w kontekście wojny w Ukrainie, z jego ust padło jeszcze jedno zdanie, które obiegło media podobnie jak wzmianka o życiu wiecznym. - Słyszę, że nie radzę sobie dobrze. Jestem naprawdę na samym dole drabiny społecznej - stwierdził, uśmiechając się do prowadzących program w Fox News.
"Matko Boża! Co za słowa o ósmej rano" - skomentował dziennik "New York Times", oceniając, że słowa te "wydają się szczególnie nie na miejscu" w przypadku "człowieka, którego wielu zwolenników uważa za mesjasza".
"NYT" zwrócił też uwagę, że poza wypowiedziami na temat zamachu z lipca 2024 roku Trumpowi rzadko zdarza się mówić o swojej śmiertelności. - Wiesz, przychodzi taki moment, kiedy nie chcesz słyszeć: wszystkiego najlepszego z okazji urodzin - powiedział po 78. urodzinach. - Chcesz po prostu udawać, że ten dzień nie istnieje - dodawał 79-letni obecnie amerykański przywódca.
Autorka/Autor: Maciej Wacławik
Źródło: People, The Guardian, The New York Times, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SHAWN THEW / POOL