We wpisie i krótkim nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ostro skrytykowała pewnego pracodawcę.
Nad wideo ministra zamieściła krótki opis: "Biznesmena "nie stać" na wynagrodzenia dla pracowników, ale na leasing luksusowego auta już tak? Wolne żarty! Tyle że mało śmieszne. Dlatego złożyłam w tej bulwersującej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Bo prawo pracy to prawo - i ma być przestrzegane!".
Dziemianowicz-Bąk: to nie jest spryt, to łamanie prawa
Pod wpisem znalazło się nagranie, w którym szefowa MRPiPS podała więcej szczegółów.
- Są różne szkoły biznesu. Jedni inwestują w ludzi, inni w leasing porsche za jedyne kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Wyobraź sobie, że pracujesz miesiącami bez otrzymywania wypłaty. Idziesz do sądu, sąd przyznaje ci rację, masz dostać zaległe wynagrodzenie. Jednak szef mówi, że nie ma pieniędzy - i wsiada do swojego luksusowego porsche i odjeżdża. Koszty leasingu? "Zaledwie" kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Złote, a skromne - mówiła Dziemianowicz-Bąk.
- Brzmi jak scena z filmu? Otóż nie. Zgłosili się do mnie pracownicy, którym pracodawca nie wypłaca należnego - potwierdzonego przez sąd - wynagrodzenia. Nie ma mojej zgody, nie ma zgody państwa na takie zachowanie. Dlatego złożyłam zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa - zapowiedziała.
- Uporczywe niewypłacanie wynagrodzenia, ignorowanie wymiaru sprawiedliwości - to nie jest spryt, to łamanie prawa. Jeżeli ktoś myśli, że prawo pracy jest dla frajerów, cóż - niech wie, że stoimy po ich stronie - podkreśliła.
Ani we wpisie, ani w wideo ministra nie podała danych na temat pracodawcy lub firmy.
Wysłaliśmy do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej prośbę o przekazanie informacji o szczegółach tej sprawy. Do momentu publikacji nie uzyskaliśmy jednak odpowiedzi.
Autorka/Autor: mp/kris
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP