Stany Zjednoczone reagują na sugestie Moskwy, że Ukraina może użyć tak zwanej "brudnej bomby". - Jesteśmy zaniepokojeni, że oskarżenia Rosji mogą zostać użyte przez nią jako pretekst do dalszej eskalacji. Jednak w tej chwili nie widzimy żadnego powodu, by zmieniać postawę naszych sił jądrowych - powiedział rzecznik Departamentu Stanu USA. W tej sprawie wypowiedzieli się także przedstawiciel Pentagonu i rzeczniczka Białego Domu. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podkreślił, że sojusznicy odrzucają zarzut Rosji pod adresem Kijowa.
Wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu oświadczył w poniedziałek - podczas telefonicznego briefingu prasowego - że oskarżenia Rosji są fałszywe, a Ukraińcy nie budują "brudnej bomby". Zaznaczył też, że nie ma sygnałów wskazujących, że Rosja przygotowuje się do użycia broni masowego rażenia. Urzędnik odniósł się w ten sposób do oskarżeń ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu o to, że Ukraina planuje prowokację z użyciem tak zwanej "brudnej bomby", czyli urządzenia rozsiewającego materiały promieniotwórcze.
- Ukraińcy nie budują brudnej bomby - powiedział urzędnik. Pytany, czy do ataku bronią jądrową przygotowują się Rosjanie, odparł, że Stany Zjednoczone nie mają informacji wskazujących na to, by Rosja podjęła decyzję o użyciu takiej broni. Dodał też, że nie ma sygnałów o zamiarze użycia przez Kreml broni chemicznej bądź biologicznej.
Komentując ostatnie kontakty wojskowe USA i Rosji - dwie rozmowy w ciągu trzech dni ministrów obrony oraz poniedziałkową rozmowę najwyższych rangą dowódców wojskowych obu krajów - przedstawiciel Pentagonu stwierdził, że USA są zobowiązane, aby utrzymywać otwarte kanały komunikacji, a szef Pentagonu Lloyd Austin jest "skłonny odbyć tak wiele rozmów, ile trzeba".
Głos w tej sprawie zabrał także rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. - Jesteśmy zaniepokojeni, że te oskarżenia Rosji mogą zostać użyte przez nią jako pretekst do dalszej eskalacji. Jednak w tej chwili nie widzimy żadnego powodu, by zmieniać postawę naszych sił jądrowych ani nie mamy wskazań, by Rosja przygotowywała się do użycia broni jądrowej - powiedział w trakcie konferencji. Zwrócił jednak uwagę, że Rosja wielokrotnie oskarżała inne kraje o to, co sama robi.
Price powtórzył, że Stany Zjednoczone przekazały Rosji zarówno publicznie, jak i mniej oficjalnie, że spotkają ją surowe konsekwencje, jeśli zdecyduje się na użycie broni jądrowej czy "brudnej bomby".
W podobnym tonie wypowiedział się rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby, który oświadczył, że rosyjskie zarzuty są "absolutnie fałszywe".
Biały Dom: odrzucamy oskarżenia
W poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre pytana była o oskarżenia Rosji w sprawie użycia "brudnej bomby" przez Ukrainę. Jean-Pierre w odpowiedzi powtórzyła fragment oświadczenia, pod którym podpisał się między innymi sekretarz stanu USA Antony Blinken, w którym odrzucono "jawnie fałszywe zarzuty Rosji, jakoby Ukraina przygotowywała się do użycia 'brudnej bomby' na swoim terytorium".
Przypomniała także, że szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba poprosił szefa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) o pilne przysłanie ekspertów na Ukrainę do cywilnych obiektów, które Rosja kłamliwie opisuje jako miejsca przygotowania "brudnej bomby".
"On (Rafael Grossi, dyrektor generalny MAEA) zgodził się. W odróżnieniu od Rosji Ukraina była i pozostanie transparentna. Nie mamy nic do ukrycia" - podkreślił Kułeba.
- Z zadowoleniem przyjmujemy zobowiązanie do przejrzystości - skomentowała Jean-Pierre. - Niepokoją nas fałszywe zarzuty, które mogą być użyte jako pretekst do dalszej eskalacji. Jasno wyraziliśmy się, że odrzucamy te oskarżenia - powtórzyła.
Stoltenberg: Rosja nie może używać tego jako pretekstu do eskalacji konfliktu
Tego dnia sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował, że rozmawiał z ministrami obrony USA Lloydem Austinem i Wielkiej Brytanii Benem Wallace'em o fałszywych oskarżeniach Rosji pod adresem Ukrainy. Dodał, że Sojusz jest niezachwiany w swoim poparciu dla Kijowa.
Stoltenberg, wypowiadając się o twierdzeniach z Kremla, że Ukraina ma zamiar użyć "brudnej bomby", zaznaczył, że "sojusznicy NATO odrzucają ten zarzut". "Rosja nie może używać tego jako pretekstu do eskalacji konfliktu na Ukrainie" - napisał.
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow w poniedziałek umieścił wpis na Twitterze, w którym oświadczył, że oskarżenia te są częścią "rosyjskiego szantażu nuklearnego" i podkreślił, że Ukraina jest otwarta na przyjęcie misji obserwatorów międzynarodowych.
Tymczasem według Reutersa Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że przygotowuje swoje siły do działań w warunkach skażenia radioaktywnego.
Źródło: PAP, tvn24.pl