Włosi zajrzeli do serwerów Facebooka. Chcą złapać pedofila


Po raz pierwszy historii Facebook udostępnił główne serwery w Kalifornii organom państwowym. Dostęp do danych otrzyma prokuratura z Mediolanu, prowadząca dochodzenie ws. pedofila, który na portalu nakłaniał nieletnie do wysyłania zdjęć pornograficznych.

Media zwracają uwagę na wyjątkowość decyzji Facebooka, do którego wniosek skierował włoski wymiar sprawiedliwości zainteresowany dostępem do zapisu rozmów w sieci między pedofilem a dziewczętami poniżej 14 roku życia oraz wymienianych plików.

Kilkadziesiąt ofiar pedofila

Śledztwo dotyczy 50-letniego Włocha, trenera dziewczęcej drużyny siatkówki, skazanego już wcześniej na 11 lat i 4 miesiące więzienia za trzy czyny pedofilii. Według sądu dopuścił się on, korzystając z Facebooka, znacznie większej liczby przestępstw na tym tle, które wymagają dalszego postępowania.

Dlatego mediolański sędzia zdecydował, że konieczna jest ekspertyza informatyczna. Ta zaś wymagała dostępu do serwerów Facebooka oraz zapisu wszystkich kontaktów pedofila. Według wstępnych ustaleń jego ofiarami padło co najmniej kilkadziesiąt dziewcząt.

Autorem ekspertyzy jest Loris Calipari, kuzyn funkcjonariusza włoskiego wywiadu Sismi Nicoli Calipariego, zastrzelonego omyłkowo przez amerykańskich żołnierzy podczas uwalniania zakładniczki w Iraku w 2005 roku.

FBI pomogło

Media ujawniły, że w całą procedurę uzyskiwania zgody szefów portalu zaangażowane były amerykańskie FBI i ambasada USA w Rzymie. Pozytywna odpowiedź Facebooka to wynik tego, że pedofilia jest w Stanach Zjednoczonych uznawana za przestępstwo federalne, a zatem nie brano w tym przypadku pod uwagę kwestii ewentualnego naruszenia prywatności.

Autor: rf//gak/k / Źródło: PAP