Sekretarz stanu USA Mike Pompeo przybył w poniedziałek z niespodziewaną wizytą do Kabulu. Obiecał poparcie dla propozycji prezydenta Afganistanu Aszrafa Ghaniego dotyczącej rozpoczęcia rozmów pokojowych z talibami. Powtórzył, że USA chętnie przystąpią do rozmów.
Pompeo, były dyrektor CIA, zatwierdzony w kwietniu na stanowisku szefa amerykańskiej dyplomacji, spotkał się z prezydentem Ghanim. Jest to jego pierwsza wizyta w Afganistanie od objęcia nowego stanowiska. Sekretarz stanu USA powiedział, że strategia ogłoszona w zeszłym roku przez prezydenta Donalda Trumpa, polegająca na wysłaniu większej liczby żołnierzy do Afganistanu w celu zwiększenia presji na talibów na polu walki i skłonienia ich do negocjacji, to "wiadomość do talibów, że nie mogą wziąć nas na przeczekanie". Pompeo odwiedził Kabul po wizycie w tym miesiącu przedstawicielki Departamentu Stanu ds. Azji Południowej i Środkowej Alice Wells. Jak przyznała, wywierana jest presja na talibów, żeby odpowiedzieli na propozycję Ghaniego dotyczącą rozmów pokojowych.
Pompeo: nierealne zakończenie 40-letniego kryzysu jednego dnia
Na wspólnej konferencji prasowej z Pompeo prezydent Ghani powiedział, że w tej kwestii trzeba działać ostrożnie. - Jeśli myślimy, że jednego dnia da się zakończyć 40-letni kryzys, to jest to nierealistyczne - oświadczył. Jak dotąd talibowie odrzucali ofertę Ghaniego, żądając wycofania sił międzynarodowych z Afganistanu. Pompeo po raz kolejny zaproponował, że Stany Zjednoczone mogą bezpośrednio uczestniczyć w rozmowach z talibami, którzy - jak wskazuje Reuters - nie uznają władz centralnych w Kabulu i domagają się bezpośrednich rozmów z Waszyngtonem. Sekretarz stanu USA powiedział, że proces pokojowy będzie prowadzony przez Afgańczyków, ale zastrzegł, że Stany Zjednoczone będą gotowe uczestniczyć w rozwiązywaniu problemów oraz, że będzie potrzebne wsparcie ze strony krajów sąsiednich. - Mieliśmy dobre sygnały od wielu regionalnych partnerów - dodał.
Walka z talibami i bojownikami tzw. Państwa Islamskiego
Talibowie walczą z międzynarodowymi siłami pod dowództwem NATO w Afganistanie oraz chcą obalić wspierany przez Zachód rząd w Kabulu, by przejąć władzę i wprowadzić w kraju prawo szariatu. Przeciw rządowi w Kabulu w Afganistanie walczą także: lokalna filia tak zwanego Państwa Islamskiego (IS) i powiązana z talibami siatka Hakkaniego. Podczas wizyty w Kabulu Pompeo omawiał kwestię walki z talibami i bojownikami IS, a także plany październikowych wyborów parlamentarnych w Afganistanie i wyborów prezydenckich na początku 2019 roku. Wyraził nadzieję na zmniejszenie przemocy przed wyborami.
Wizyta w Afganistanie kończy podróż Pompeo po Azji. Wcześniej był w Korei Północnej, Japonii i Wietnamie.
Koniec rozejmu i wszczęcie operacji
Na początku czerwca prezydent Ghani ogłosił jednostronny bezwarunkowy rozejm z talibami z okazji święta Eid al-Fitr, kończącego w połowie czerwca ramadan. Następnie talibowie niespodziewanie ogłosili trzydniowe zawieszenie broni z siłami rządowymi. Był to pierwszy faktyczny rozejm po obu stronach w trwającej od wielu lat wojnie w Afganistanie. Potem Ghani zaproponował przedłużenie o 10 dni rozejmu, licząc od 20 czerwca, lecz talibowie wznowili ataki na rządowe siły wojskowe i policyjne. 30 czerwca szef państwa ogłosił koniec rozejmu i rozkazał wszczęcie operacji militarnych przeciwko talibom w całym kraju. Jednak według najwyższego rangą źródła w afgańskich siłach bezpieczeństwa ogólny poziom przemocy ze strony talibów znacznie się zmniejszył. - Obserwujemy spadek ataków w całym kraju, a zwłaszcza na południu i południowym wschodzie - powiedziało to źródło, zastrzegając anonimowość. - Liczba wybuchów (zamachów bombowych i eksplozji min) w ciągu 20 dni przed rozejmem wynosiła 224, a w ciągu 20 dni po rozejmie 148. Liczba ataków samobójczych odpowiednio 10 i trzy, a ostrzałów rakietowych odpowiednio 157 i 120 - poinformowało źródło.
Autor: js//kg / Źródło: PAP