Ma stać na straży "międzynarodowych norm". HMS Queen Elizabeth w dziewiczym rejsie na Daleki Wschód

Źródło:
Reuters, PAP

Brytyjski lotniskowiec HMS Queen Elizabeth wziął udział w manewrach NATO na Morzu Śródziemnym. W następnych miesiącach nowo powstały okręt odbędzie rejs po wodach regionu Indo-Pacyfiku. - Chcemy strzec międzynarodowych norm. Nasza obecność tam jest absolutnie kluczowa – mówił dowódca brytyjskiej lotniskowcowej grupy uderzeniowej komandor Stephen Moorhouse.

Przed kilkoma dniami lotniskowiec HMS Queen Elizabeth wypłynął z bazy marynarki w Portsmouth w południowej Anglii w swój dziewiczy rejs. W czasie liczącej 25 tysięcy mil morskich misji, która wieść będzie przez Morze Śródziemne, Morze Czerwone, Zatoką Adeńską, Morza Arabskie i Ocean Indyjski do Morza Filipińskiego, lotniskowiec złoży wizyty w 40 krajach, w tym w Indiach, Japonii, Korei Południowej i Singapurze oraz weźmie udział w ponad 70 wydarzeniach. Jednym z nich będzie równoległy rejs z francuskim lotniskowcem Charles De Gaulle na Morzu Śródziemnym.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Agencja Reutera zwróciła uwagę, że okręt przepłynie również przez Morze Południowochińskie, co ma być sygnałem dla Pekinu, że szlaki morskie na tym spornym akwenie muszą pozostać otwarte. Chiny roszczą sobie historyczne prawa do 90 procent obszaru tego akwenu, jednak różne części Morza za swoją własność uważają także Wietnam, Filipiny, Malezja, Brunei i Tajwan.

"Chcemy strzec międzynarodowych norm"

Na początku podróży lotniskowiec wziął udział w manewrach NATO Steadfast Defender na Morzu Śródziemnym, w których udział bierze około 5 tysięcy żołnierzy oraz 18 okrętów wojennych. - Stoimy przed globalnymi zagrożeniami i wyzwaniami, włączając w to zmianę równowagi sił w związku ze wzrostem Chin – mówił obecny na pokładzie lotniskowca Jens Stoltenberg, szef Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Zdaniem komandora Stephena Moorhouse'a, dowódcy brytyjskiej lotniskowcowej grupy uderzeniowej, HMS Queen Elizabeth jest "potężnym oświadczeniem" Wielkiej Brytanii. - Pokazuje, że jesteśmy marynarką na globalną skalę. (…) Naszym celem jest, by ten rejs był częścią trwalszej obecności Zjednoczonego Królestwa w regionie [Indo-Pacyfiku - red.] – mówił Agencji Reutera na pokładzie okrętu znajdującego się u wybrzeży Portugalii. - Chcemy strzec międzynarodowych norm. Nasza obecność tam [w regionie Indo-Pacyfiku – red.] jest absolutnie kluczowa – powiedział komandor.

Oczy Zjednoczonego Królestwa na Indo-Pacyfik

Wielka Brytania, podobnie jak Chiny, posiada obecnie dwa lotniskowce, pozostając w tyle za 11 okrętami tego typu, którymi dysponuje marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych. Zbudowany kosztem 3 miliardów funtów, ważący 65 tysięcy ton okręt przewozi na pokładzie osiem brytyjskich samolotów F-35B i 10 amerykańskich F-35. Załogę stanowi 1700 osób, z których 250 to żołnierze amerykańskiego Korpusu Piechoty Morskiej.  

W opublikowanym niedawno przeglądzie polityki obronnej i zagranicznej brytyjski rząd zapowiedział skierowanie większej uwagi na region Indo-Pacyfiku, co jest odpowiedzią na rosnące wpływy Chin na arenie światowej. - Jedną z rzeczy, które będziemy robić wyraźnie, jest pokazanie naszym przyjaciołom w Chinach, że wierzymy w międzynarodowe prawo morza i w pewny siebie, ale nie konfrontacyjny sposób, będziemy potwierdzać ten punkt – mówił o misji HMS Queen Elizabeth brytyjski premier Boris Johnson.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: Reuters, PAP