Prezydent Stanów Zjednoczonych poinformuje w przyszłym tygodniu o tym, że umowa atomowa zawarta przez pięć światowych potęg i Iran powinna stracić ważność, argumentując, że nie leży ona w interesie narodowym USA, na razie nie pójdą jednak za tym kolejne kroki - podał w czwartek "The Washington Post".
Dziennik powołał się na źródła zaznajomione z nową strategią Białego Domu wobec Iranu.
"Washington Post" wskazuje, że ta decyzja Donalda Trumpa może stanowić "pierwszy krok w kierunku przywrócenia amerykańskich sankcji wobec Iranu", a to oznaczałoby "wysadzenie" umowy zawartej z Teheranem w 2015 roku.
Pierwszy krok do powrotu sankcji?
Wstępny harmonogram prezydenta na przyszły tydzień zakłada, że poinformuje on o decyzji w przemówieniu 12 października. Ma wtedy przedstawić "szerszą strategię konfrontacji z krajem, który wini za terroryzm i destabilizację Bliskiego Wschodu" - wskazuje waszyngtoński dziennik.
Według "WaPo", Trump "powstrzyma się przed zarekomendowaniem Kongresowi przywrócenia sankcji" wobec Teheranu. Gazecie potwierdziły to "cztery osoby znające sposób myślenia" Trumpa w tej kwestii.
Źródła stwierdziły, że "plany prezydenta nie są skrystalizowane i mogą ulec zmianie". Biały Dom nie potwierdził tych informacji.
Dwa z cytowanych przez dziennik źródeł dodały, że w ostatnich tygodniach "doradcy Donalda Trumpa zgodzili się", by prezydent "cofnął certyfikat" dla umowy z Iranem.
Dziennik używa na określenie wycofania się z umowy słowa "decertify", które można rozumieć jako cofnięcie decyzji o funkcjonowaniu obowiązującego dokumentu.
To nie koniec porozumienia
Gdyby do tego doszło, sprawa trafiłaby do Kongresu, a ten miałby od ogłoszenia decyzji prezydenta 60 dni na zdecydowanie o kolejnych krokach, jakie USA powinny podjąć w sprawie relacji z Teheranem - zaznacza gazeta.
Samo posunięcie Trumpa "nie będzie oznaczało zerwania porozumienia między Iranem, USA i innymi światowymi potęgami", ale "zegar zacząłby tykać i USA musiałyby zdecydować, czy przywrócić sankcje" - pisze "Washington Post".
Prezydent Iranu Hassan Rowhani powiedział we wrześniu, że umowa atomowa z 2015 roku nie podlega renegocjacji i Teheran na to nie pozwoli.
Rosja i Chiny miały zaprezentować takie samo stanowisko w czasie prywatnych rozmów z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem w kuluarach Zgromadzenia Ogólnego ONZ, jakie odbyło się we wrześniu w Nowym Jorku - kończy waszyngtoński dziennik.
Zawarte w 2015 roku porozumienie nuklearne między Iranem a sześcioma mocarstwami (Chiny, Francja, Rosja, USA, Wielka Brytania i Niemcy) ma na celu ograniczenie irańskiego programu nuklearnego i przewiduje, że Teheran zrezygnuje z dążenia do uzyskania broni atomowej w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji międzynarodowych.
Autor: adso / Źródło: Washington Post, PAP