Szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry zagroził w środę, że USA zamrożą wszelkie kontakty z Moskwą w sprawie Syrii, jeśli reżim Baszara el-Asada i Rosja nie zaprzestaną bombardowania Aleppo. Z kolei sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun nazwał ataki na szpitale w Aleppo "zbrodniami wojennymi". - To gorsze niż rzeźnia - stwierdził.
Szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry poinformował o tym stronę rosyjską podczas rozmowy telefonicznej z ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem.
Powiedział, że USA "uznają Rosję odpowiedzialną" za użycie w nalotach na aglomeracje i skupiska ludzkie w Syrii bomb zapalających i burzących bunkry. Kerry wyraził "głębokie zaniepokojenie dramatycznie pogarszającą się sytuacją w Syrii" - głosi komunikat Departamentu Stanu USA, w którym jego rzecznik John Kirby zacytował słowa amerykańskiego dyplomaty.
Ławrow podkreślił w rozmowie z Kerrym, że Ameryka musi spełnić obietnice dotyczące jasnego oddzielenia umiarkowanej opozycji od terrorystów w Syrii - poinformował z kolei rosyjski MSZ.
Rosyjski minister dodał, że przywódcy Frontu al-Nusra (obecnie przemianowanego na Dżabat Fatah al-Szam) otwarcie mówią o otrzymywaniu zagranicznej pomocy, w tym amerykańskiej broni.
Według komunikatu Moskwy, Kerry i Ławrow omawiali też metody wpłynięcia na wydarzenia w Syrii zgodnie z głównymi ustaleniami amerykańsko-rosyjskiego porozumienia w sprawie zawieszenia ognia w Aleppo.
Kilkudniowe zawieszenie broni w Syrii przestało obowiązywać w ubiegłym tygodniu.
"To gorsze niż rzeźnia"
Ataki na szpitale w Aleppo na północy Syrii są zbrodniami wojennymi - oświadczył tymczasem w środę sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun w reakcji na zbombardowanie dwóch największych szpitali w kontrolowanych przez rebeliantów dzielnicach miasta.
- To gorsze niż rzeźnia - powiedział Ban Ki Mun na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ.
- Ci, którzy używają coraz bardziej niszczycielskiej broni, wiedzą dokładnie, co robią: dopuszczają się zbrodni wojennych - dodał. - To wojna prowadzona przeciwko pracownikom służby zdrowia w Syrii.
Przypominając, że prawo międzynarodowe nakazuje ochronę personelu i obiektów medycznych, Ban Ki Mun podkreślił, że "umyślne ataki na szpitale są zbrodnią wojenną".
Dwa największe szpitale w opanowanej przez rebeliantów części Aleppo zostały - zdaniem organizacji pozarządowych - zbombardowane przez wojska reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada, wspierane przez Rosję.
Ban Ki Mun przypomniał, że Rada Bezpieczeństwa ONZ w maju przyjęła rezolucję o ochronie personelu medycznego i obiektów medycznych w konfliktach zbrojnych, ale od tamtej pory ataki nie ustały ani w Syrii, ani w Jemenie, gdzie również toczy się wojna.
Autor: adso//rzw / Źródło: PAP