"Zabójca lotniskowców" na spornych wodach. Pentagon oskarża Pekin o "dodatkowe destabilizowanie regionu"

Źródło:
PAP

Zdaniem Departamentu Obrony USA niedawny ostrzał rakietowy dokonany przez chińską armię na Morzu Południowochińskim dodatkowo destabilizuje ten region, w którym kilka państw rywalizuje o kontrolę nad strategicznymi wyspami.

Hongkoński dziennik "South China Morning Post", powołując się na anonimowe źródła w chińskim wojsku, podał w czwartek, że Chiny wystrzeliły w kierunku spornego Morza Południowochińskiego dwa pociski, w tym przeciwokrętowy pocisk nazywany "zabójcą lotniskowców", jako ostrzeżenie dla USA.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Natomiast publiczna japońska stacja NHK poinformowała, cytując anonimowe źródła w wojsku amerykańskim, że Chiny wystrzeliły w środę rano cztery pociski balistyczne średniego zasięgu. Miały one spaść do Morza Południowochińskiego pomiędzy Hajnanem a Wyspami Paracelskimi.

"Prowadzenie ćwiczeń wojskowych na Morzu Południowochińskim ma odwrotny skutek w łagodzeniu napięć i utrzymaniu stabilności. Działania Chin, w tym testy rakietowe, dodatkowo destabilizują ten region" - napisał Pentagon w swym oświadczeniu.

"Wyraźny akt prowokacji"

Ministerstwo obrony w Pekinie przekazało w czwartek, że Armia Ludowo-Wyzwoleńcza przeprowadziła ćwiczenia w rejonie Morza Południowochińskiego, ale nie potwierdziło wystrzelenia pocisków, ani nie podało żadnych innych szczegółów.

Na comiesięcznej konferencji prasowej rzecznik resortu Wu Qian oświadczył, że chińskie wojsko nie pozwoli Stanom Zjednoczonym "wywoływać kłopotów". Chiny mają nadzieję, że USA podejmą praktyczne kroki na rzecz stworzenia "pozytywnego nastroju" dla dwustronnych kontaktów wojskowych wysokiego szczebla - dodał rzecznik, cytowany przez agencję Reutera.

Chińskie władze protestowały w tym tygodniu przeciwko rzekomemu wtargnięciu amerykańskiego samolotu zwiadowczego typu U-2 w strefę zakazu lotów w czasie prowadzonych przez marynarkę ChRL ćwiczeń z użyciem ostrej amunicji w Zatoce Pohaj, co według Pekinu "poważnie zakłóciło normalne działania szkoleniowe" i stanowiło "wyraźny akt prowokacji".

Chiński "zabójca lotniskowców" odpowiedzią na potencjalne zagrożenie

Według źródeł "SCMP" w środę rano wystrzelono jeden pocisk balistyczny typu DF-26B z prowincji Qinghai na północnym zachodzie Chin oraz jeden przeciwokrętowy pocisk balistyczny typu DF-21D, określany przez media jako "zabójca lotniskowców", z prowincji Zhejiang na wschodnim wybrzeżu ChRL. Operacja miała służyć poprawie zdolności do uniemożliwienia obcym siłom dostępu do spornego akwenu.

- To odpowiedź Chin na potencjalne zagrożenie, jakie stwarza coraz częstsza obecność amerykańskich samolotów wojskowych i okrętów wojennych na Morzu Południowochińskim. Chiny nie chcą, by okoliczne kraje źle zrozumiały cele Pekinu - powiedział jeden z rozmówców hongkońskiej gazety.

Spór o Morze Południowochińskie

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa zaostrzyła w tym roku swoje stanowisko w sprawie Morza Południowochińskiego, odrzucając większość roszczeń terytorialnych Pekinu na tym akwenie. W środę Waszyngton wpisał na czarną listę 24 chińskie firmy i nałożył sankcje na osoby, które zdaniem władz USA brały udział w budowie sztucznych wysp i działaniach wojskowych na spornym morzu.

W Pekinie rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian oświadczył, że sankcje są niesprawiedliwe, ponieważ działania te prowadzone były na terytorium ChRL. Pekin uznaje prawie całe Morze Południowochińskie za swoje własne, co stoi w sprzeczności z pretensjami Brunei, Malezji, Filipin, Wietnamu i Tajwanu do poszczególnych obszarów tego akwenu, bogatego w złoża surowców i kluczowego z punktu widzenia międzynarodowego handlu.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: