- USA prowadzą w rejonie Karaibów i wschodniego Pacyfiku działania wojskowe, których celem ma być walka z handlem narkotykami.
- Pod koniec listopada Donald Trump miał powiedzieć Nicolasowi Maduro, że "ma on tydzień na ucieczkę z kraju".
- Rosja uznaje Wenezuelę za kraj sojuszniczy i deklaruje poparcie dla reżimu w Caracas.
Służba prasowa Kremla poinformowała o rozmowie Władimira Putina z Nikolasem Maduro w czwartek wieczorem. Rozmówcy "wymienili się opiniami na temat dalszego rozwoju przyjaznych stosunków rosyjsko-wenezuelskich w duchu wchodzącego w życie traktatu o partnerstwie strategicznym i współpracy" - podano w komunikacie.
Kreml przekazał również, że Putin "wyraził solidarność z narodem wenezuelskim i potwierdził poparcie dla polityki rządu Maduro w celu ochrony interesów narodowych i suwerenności w warunkach rosnącej presji zewnętrznej".
Z komunikatu Kremla nie wynika, która strona była inicjatorem rozmowy. Niezależny rosyjskojęzyczny portal Moscow Times napisał, że to Maduro zadzwonił do Putina w czasie pogorszenia relacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa.
Groźby Trumpa
We wtorek 9 grudnia w rozmowie z portalem Politico Trump miał powiedzieć, że "dni Maduro są policzone".
USA od września prowadzą w rejonie Karaibów i wschodniego Pacyfiku działania wojskowe, których celem, według Białego Domu, ma być walka z handlem narkotykami. Wysłały też 15 tysięcy żołnierzy i największy na świecie lotniskowiec USS Gerald Ford w zasięg uderzenia Wenezueli.
Administracja Trumpa nie uznaje Maduro za prawowitego prezydenta i oskarża go o kierowanie grupą przestępczą zajmującą się przemytem narkotyków.
Trump wielokrotnie sugerował, że jego kraj może wkrótce przeprowadzić atak na terytorium Wenezueli w ramach walki z narkobiznesem.
"Daliśmy Maduro szansę"
Na początku listopada senator Partii Republikańskiej Markwayne Mullin powiedział telewizji CNN, że USA zaproponowały Maduro dobrowolne opuszczenie kraju. - Daliśmy Maduro szansę. Powiedzieliśmy, że może wyjechać do Rosji lub do jakiegokolwiek innego kraju - oznajmił Mullin.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówił w tym samym czasie, że "Rosja utrzymuje stałe kontakty robocze z Wenezuelą".
"Jeśli Maduro zdecyduje się na emigrację do Rosji, stanie się trzecim zagranicznym przywódcą w ostatniej dekadzie, który otrzymał w tym kraju azyl" - napisał portal Moscow Times. Przypomniał, że w 2014 roku w Moskwie znalazł schronienie obalony prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. W grudniu 2024 roku, po upadku Damaszku, do Moskwy przeprowadził się z rodziną również obalony syryjski dyktator Baszar al-Asad.
Dmitrij Pieskow powiedział wówczas, że Putin podjął osobiście decyzję w sprawie azylu Asada.
Autorka/Autor: tas/kab
Źródło: tvn24.pl, PAP, Moscow Times
Źródło zdjęcia głównego: YURI KOCHETKOV/EPA/PAP