Talibowie dotarli w niedzielę do Kabulu, stolicy Afganistanu. Według pokazanych w telewizji nagrań, weszli do pałacu prezydenckiego, gdzie świętowali zwycięstwo. Wcześniej prezydent Aszraf Ghani opuścił kraj, by - jak tłumaczył - zapobiec rozlewowi krwi. Pentagon poinformował o wysłaniu dodatkowego tysiąca żołnierzy do pomocy w ewakuacji swoich dyplomatów z afgańskiej stolicy. Na poniedziałek zaplanowano nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Rada Bezpieczeństwa ONZ, na wniosek Estonii i Norwegii, zbierze się w poniedziałek na nadzwyczajnym posiedzeniu poświęconym sytuacji w Afganistanie. Rozpocznie się ono o godz. 10 czasu miejscowego (godz. 16 w Polsce). Dyplomaci z ONZ przekazali w niedzielę, że sekretarz generalny Antonio Guterres poinformuje członków Rady Bezpieczeństwa o sytuacji w Afganistanie po przejęciu przez talibów kontroli nad stolicą kraju, Kabulem.
Prezydent Ghani nie zdradził, gdzie przebywa
Po tym, jak w niedzielę talibowie dotarli do Kabulu - początkowo nie wchodząc do miasta - pojawiły się doniesienia o negocjacjach w sprawie przejęcia władzy. Wkrótce zaczęto też spekulować o losach prezydenta Aszrafa Ghaniego. Wieczorem on sam wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym przekazał, że opuścił kraj, by uniknąć rozlewu krwi po tym, jak talibowie wkroczyli do jego siedziby w Kabulu. Jak tłumaczył, wyjechał, chcąc uniknąć starć z talibami, które mogłyby zagrozić milionom mieszkańców Kabulu. Ghani nie zdradził, gdzie obecnie przebywa. Większość źródeł twierdziła, że udał się do Tadżykistanu, a potem Omanu, ale wieczorem stacja Al-Dżazira podała, że wraz z żoną i kilkoma bliskimi współpracownikami poleciał do Taszkientu, stolicy Uzbekistanu.
"Dzisiaj dokonałem trudnego wyboru: stanąć przed uzbrojonymi talibami, którzy chcieli wejść do pałacu prezydenckiego, albo opuścić ojczyznę" - tłumaczył prezydent. Dodał, że gdyby doszło do starć, "wielu rodaków zostałoby męczennikami, a miasto Kabul zostałoby zniszczone". Przekazał, że talibowie grozili atakiem na stolicę. "Aby uniknąć rozlewu krwi, postanowiłem, że najlepiej wyjechać" - napisał.
بسم الله الرحمن الرحیم درنو هیوادوالو! نن زه یو سخت انتخاب سره مصادف شوم؛ ودریږم چې مسلح طالبانو سره چې ارگ ته...
Posted by Ashraf Ghani on Sunday, August 15, 2021
Według agencji Reutera, powołującej się na dowódców talibów, ich oddziały przejęły kontrolę nad pałacem prezydenckim w Kabulu. Potwierdziły to nagrania, jakie pokazał później kanał telewizyjny Al-Dżazira. - Nasz kraj został uwolniony, mudżahedini są zwycięzcami w Afganistanie - mówi na nagraniu jeden z talibów.
Jak podają media, talibów nie interesuje tworzenie żadnego "rządu przejściowego" lub tymczasowego, ale oczekują całkowitego przekazania im władzy. Mówiło o tym dwóch przedstawicieli talibów, którzy rozmawiali z agencją Reutera. Wyrazili oczekiwanie, że popierany przez Zachód rząd afgański podda się bez stawiania oporu.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO
Media: doszło do kilku wybuchów
Według świadków, w stolicy Afganistanu panuje atmosfera niepewności, posterunki policji zostały porzucone przez rządowe siły bezpieczeństwa. Lokalne media twierdzą, że kilka eksplozji słychać było wieczorem w Kabulu. Jeden z wybuchów miał być słyszany w pobliżu ambasady USA, a dwa - w pobliżu pałacu prezydenckiego.
P.o. szef MSW Afganistanu Abdul Sattar Mirzakwal poinformował, że w Kabulu zarządzono godzinę policyjną.
Szpital w Kabulu przekazał na Twitterze, że ponad 40 osób zostało rannych na przedmieściach stolicy w niedzielę.
Ewakuacje dyplomatów
Pentagon poinformował o wysłaniu dodatkowego tysiąca żołnierzy do pomocy w ewakuacji swoich dyplomatów z Kabulu. Tym samym liczba żołnierzy, którzy mają tymczasowo przebywać w Afganistanie zwiększy się do 6000. Amerykański urzędnik, na którego powołuje się agencja Reuters, powiedział że dodatkowi żołnierze będą pochodzić z 82. Dywizji Powietrznodesantowej.
W związku z napiętą sytuacją w Afganistanie także inne ambasady podejmują decyzje o ewakuacji dyplomatów. Personel ambasady Kanady - jak podała agencja Reutera - jest w drodze do kraju.
Decyzję o zamknięciu ambasady podjęły także Niemcy. - Podjęliśmy decyzję o przeniesieniu pracowników naszej ambasady do zabezpieczonego przez wojsko obszaru na lotnisku w Kabulu. Część z nich jeszcze dziś wyleci z Kabulu - poinformował w niedzielę wieczorem w Berlinie minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas. - Wiadomości i obrazy, które docierają do nas obecnie z Afganistanu, są naprawdę trudne do zniesienia. My, i cały świat, musimy obserwować, jak szybko talibowie przejęli kontrolę i jak niewiele afgańskie siły zbrojne mogą zrobić, by temu przeciwdziałać - podkreślił Maas. - Część rządu afgańskiego jest już za granicą, opuściła kraj, a przejęcie władzy przez talibów jest nieuchronne"] - powiedział.
Również ambasada Francji przenosi się z budynku w centrum Kabulu na lotnisko, gdzie będzie kontynuować prace nad organizacją ewakuacji obywateli francuskich i współpracujących z Francuzami Afgańczyków - przekazał dziennikarzom francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian.
Agencja TASS poinformowała, że także Korea Południowa podjęła decyzję o czasowym zamknięciu swojej placówki w Kabulu. .
Autorka/Autor: mp
Źródło: PAP, Reuters, TASS