Co najmniej 28 pocisków moździerzowych wystrzelili we wtorek rano palestyńscy bojownicy ze Strefy Gazy w kierunku południowej części Izraela - poinformowało izraelskie wojsko, dodając, że większość pocisków została unieszkodliwiona. We wtorek dokonali drugiego ataku. Tel Awiw odpowiedział nalotem. Nie ma doniesień o ofiarach.
W kilku miejscowościach na południu Izraela, przy granicy z palestyńską enklawą, w związku z ostrzałem rozległy się alarmy.
Jeden z pocisków koło przedszkola
Armia podała, że większość pocisków zneutralizował system obrony Żelazna Kopuła. Z kolei według izraelskich mediów kilka pocisków spadło na terytorium kraju, w tym jeden niedaleko przedszkola tuż przed jego otwarciem.
Wojsko w odpowiedzi ostrzelało cele w Strefie Gazy, skąd - jak podaje dpa - dobiegały odgłosy eksplozji.
Z medialnych doniesień wynika, że za wtorkowy atak najprawdopodobniej odpowiada zbrojna organizacja palestyńska Islamski Dżihad. W niedzielę zginęło trzech bojowników tej organizacji w izraelskim ostrzale dokonanym po znalezieniu przez armię ładunku wybuchowego podłożonego przy granicy. Islamski Dżihad zapowiedział odwet.
W poniedziałek również doszło do wymiany ognia - izraelskie wojsko ostrzelało pozycję radykalnego ruchu Hamas w Strefie Gazy, zabijając jedną osobę i raniąc drugą, gdy żołnierze znaleźli się pod ostrzałem podczas zatrzymania dwóch Palestyńczyków.
Wtorkowy, poranny ostrzał moździerzowy to prawdopodobnie najsilniejszy ostrzał Izraela od konfliktu zbrojnego między państwem żydowskim i Hamasem w 2014 roku - ocenia agencja AP.
Drugi ostrzał i odpowiedź Izraela
Kilka godzin po wystrzeleniu pocisków ze Strefy Gazy, islamiści ponownie przeprowadzili ostrzał południowej części Izraela. Przy granicy ze Strefą Gazy włączył się alarm przeciwrakietowy.
W odpowiedzi na ostrzał izraelskie siły powietrzne przeprowadziły naloty na kilka pozycji Islamskiego Dżihadu i Hamasu w Strefie Gazy.
"Przeprowadziliśmy potężny nalot na infrastrukturę terrorystyczną, w tym na tunel" - powiedział we wtorek minister obrony Izraela Awigdor Lieberman. "Hamas oraz Islamski Dżihad płacą wysoką cenę i właśnie otrzymali rachunek" - dodał.
Wcześniej premier Izraela Benjamin Netanjahu ostrzegł na konferencji prasowej, że armia "zareaguje siłą" na ataki ze Strefy Gazy.
Rzecznik Hamasu bronił wtorkowego ostrzału na państwo żydowskie, nazywając to "naturalną odpowiedzią na izraelskie zbrodnie" - przekazał Reuters.
Napięcie w Strefie Gazy
Ponad 120 Palestyńczyków zginęło, a tysiące odniosły obrażenia w organizowanych od 30 marca masowych protestach i starciach z izraelskimi żołnierzami na granicy Strefy Gazy i Izraela.
Hamas zapowiedział dalsze demonstracje, Izrael twierdzi, że krytykowane za brutalność działania wojska są konieczne do obrony izraelskiego terytorium, i oskarża Hamas o próby dokonywania ataków pod osłoną demonstracji.
Autor: adso / Źródło: PAP