"Polska irytuje Macrona i vice versa". Francuskie media o spięciu z Polską

[object Object]
Francuska prasa o spięciu polsko-francuskimtvn24
wideo 2/3

Francuskie media szeroko piszą o francusko-polskim kryzysie dyplomatycznym. Zrelacjonowała je w TVN24 Anna Kowalska, paryska korespondentka TVN24 BiS.

- Trzy francuskie dzienniki ukazują się w sobotę i wszystkie trzy publikują bardzo długie artykuły na temat tego, co wydarzyło się wczoraj na linii Warszawa-Paryż - relacjonowała na antenie TVN24 Anna Kowalska, paryska korespondentka TVN24 BiS. W "Le Figaro" w tekście na pierwszej stronie przeczytamy o walce na pięści pomiędzy francuskim prezydentem a polską premier - mówiła Kowalska. - "Le Figaro" pisze o kryzysie dyplomatycznym pomiędzy Polską a Francją. "Trzeba było uderzyć w sedno", mówią dziennikarze tej gazety - cytowała francuską gazetę Kowalska.

"Prezydent Francji Emmanuel Macron skrytykował w piątek polskie władze za odmowę zaostrzenia unijnej dyrektywy o pracownikach delegowanych, a Warszawa zarzuciła mu 'arogancję'. (...) Ochłodzenie stosunków francusko-polskich przerodziło się w piątek w kryzys dyplomatyczny" - czytamy w tekście autorstwa Isabelle Lasserre.

"Próbował pozyskać dwa z czterech krajów Grupy Wyszehradzkiej, Czechy i Słowację, wierząc, że może w te sposób osłabić sprzeciw Polski i Węgier wobec jego planu zaostrzenia unijnej dyrektywy w tej sprawie" - dodaje Lasserre. I przypomina, że już przed wizytą Macrona "Warszawa przypuściła kontratak", ostrzegając, że "do końca" będzie broniła stanowiska w sprawie pracowników delegowanych.

"Polska odmowa wyraźnie była powodem (utraty) cierpliwości ze strony francuskiego prezydenta" - wskazuje "Le Figaro".

"Prezydent zaatakował z rzadką brutalnością wobec Warszawy"

Reporterka zwróciła uwagę na artykuł zamieszczony w "Liberation" zatytułowany "La Pologne irrite Macron, et vice versa" ("Polska irytuje Macrona i vice versa"). Jak mówiła Kowalska, gazeta kieruje ostre słowa zarówno do francuskiego prezydenta jak i polskiej premier.

"Emmanuel Macron nie lubi, jak stawia mu się opór. Polska rządzona przez demagogów z Prawa i Sprawiedliwości właśnie się o tym przekonała. Zdenerwowany odmową reformy dyrektywy o pracownikach delegowanych prezydent zaatakował z rzadką brutalnością wobec Warszawy. (…) Najwyraźniej chce złamać front 'populistycznych demokracji'" - napisała gazeta. Kowalska przywołała również tekst opublikowany w sobotę w "Le Parisien", która to gazeta rzadko zajmuje się tematyką dyplomatyczną. - Na stronie dotyczącej spraw międzynarodowych napisano, że Macron denerwuje Polskę - powiedziała Kowalska, zwracając uwagę, że w wielu serwisach publikowana jest odpowiedź Szydło na słowa prezydenta. Polska premier mówiła, że "być może jego [prezydenta Francji - red.] aroganckie wypowiedzi wynikają z braku doświadczenia i obycia politycznego". Paryska korespondentka TVN24 BiS podkreśliła, że wszystkich mediach na pierwszym miejscu mówi się o spięciu na linii Paryż-Warszawa.

"Napięcie rośnie między Francją a Polską"

Dziennik "Le Monde" pisze, że Macron "wywołał kryzys dyplomatyczny z Polską". "Napięcie rośnie między Francją a Polską. Emmanuel Macron ostro skrytykował polski rząd, potępiając jego odmowę zaostrzenia dyrektywy dotyczącej pracowników delegowanych" - pisze gazeta na swej stronie internetowej.

"Odpowiedź Warszawy na ataki Macrona była cięta" - ocenia dalej "Le Monde". I przytacza słowa premier Beaty Szydło, według której wypowiedzi francuskiego prezydenta były "aroganckie" i "być może wynikają z braku doświadczenia i obycia politycznego". Reagując na te słowa polskiej premier Pałac Elizejski powiedział "Le Monde", że wypowiedź prezydenta Francji nie była "krytyką państw wschodnich, lecz krytyką sformułowaną już przez Komisję Europejską na temat nieprzestrzegania ważnych reguł europejskich przez jeden rząd (a nie przez polski naród)". "Prezydent powiedział również (...), że będzie kontynuował pracę ze wszystkimi w UE, w tym z Polską" - dodał Pałac Elizejski, cytowany przez "Le Monde".

"Kraj, który postanowił się izolować"

- Polska nie definiuje dzisiaj przyszłości Europy i nie będzie definiować Europy jutra - podkreślił Macron na wspólnej piątkowej konferencji z prezydentem Bułgarii Rumenem Radewem w Warnie, w ostatnim dniu swej podróży po krajach Europy Środkowej i Wschodniej. - Polacy zasługują na więcej - oświadczył francuski prezydent w odpowiedzi na stanowisko rządu Beaty Szydło w sprawie pracowników delegowanych.

- Europa to region stworzony na bazie wartości, związku z demokracją i swobodami, z którymi Polska jest dzisiaj skonfliktowana - powiedział Macron, cytowany przez Agencję Reutera. Reuters pisze, że prezydent Francji wypowiedział się podczas trzeciego etapu swej podróży, której celem jest zdobycie poparcia dla swojej wizji zmodernizowanej UE. "Błędem" nazwał Macron odrzucenie przez Polskę zmiany stanowiska w sprawie rewizji dyrektywy o pracownikach delegowanych, która zdaniem prezydenta Francji prowadzi do "dumpingu socjalnego i niesprawiedliwej konkurencji".

Odpowiedź Szydło

W wypowiedzi dla portalu wPolityce.pl premier Beata Szydło podkreśliła z kolei, że Polska "jest takim samym członkiem UE, jak Francja". - Mamy takie same prawa, jak Francja i inne kraje członkowskie i będziemy z nich korzystać dla dobra Polski i Polaków. Polska nie jest w konflikcie z żadnym z krajów UE ani z nią samą - powiedziała szefowa rządu. - Doradzam panu prezydentowi, aby zajął się sprawami swojego kraju, być może wtedy uda mu się osiągnąć takie same wyniki gospodarcze i taki sam poziom bezpieczeństwa swoich obywateli, jaki gwarantuje Polska. O przyszłości Europy nie będzie decydował prezydent Francji ani żaden inny przywódca indywidualnie, tylko wszyscy członkowie wspólnoty. Podpowiadam panu prezydentowi, aby był bardziej koncyliacyjny i nie rozbijał UE - dodała Szydło. - Być może jego aroganckie wypowiedzi wynikają z braku doświadczenia i obycia politycznego, co ze zrozumieniem odnotowuję, ale oczekuję, iż szybko nadrobi te braki i będzie w przyszłości bardziej powściągliwy. W sprawie pracowników delegowanych to Polska i Europa Środkowa broni zasad wspólnego rynku, a Francja poprzez swoje działanie próbuje demontować jeden z filarów UE - powiedziała premier.

Waszczykowski o słowach Macrona o Polsce
Waszczykowski o słowach Macrona o PolsceTVN 24

Porozumienie w sprawie pracowników delegowanych

W ubiegłym roku Komisja Europejska przedstawiła propozycję nowelizacji dyrektywy z 1996 r. w sprawie delegowania pracowników w UE. Najważniejszą proponowaną zmianą jest wprowadzenie zasady równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, co pracownik lokalny za tę samą pracę. Dla polskich firm, które delegują prawie pół miliona pracowników, to skrajnie niekorzystne zapisy. W opinii polskiego rządu, jeśli przepisy weszłyby w życie, znacznie pogorszyłoby to pozycję polskich przedsiębiorców na rynku UE, którzy przestaliby być konkurencyjni wobec zachodnich firm.

Po środowych rozmowach prezydenta Francji Emmanuela Macrona z udziałem szefów rządów Czech, Słowacji i Austrii kanclerz tego ostatniego kraju poinformował, że osiągnięto porozumienie co do podstawowych zasad, jakimi ma się rządzić wysyłanie osób do pracy w innym kraju UE. Prezydent Francji sprecyzował, że obejmuje to skrócenie czasu, na jaki pracownik może być wysłany oraz kwestie płacy. Premier Słowacji Fico podkreślił, że kompromis w tej sprawie "byłby dobrą wiadomością dla Europy" i chciałby, aby dołączyły do niego Węgry i Polska.

Autor: tmw/mtom / Źródło: tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Le Figaro, La Liberation, Le Monde

Tagi:
Raporty: