Mówienie o rosyjskiej agresji na Ukrainie to kalumnia, a rzekome rosyjskie zagrożenie to mit - tak rosyjski MSZ odniósł się do słów amerykańskiego sekretarza stanu Rexa Tillersona wypowiedzianych na spotkaniu NATO w Brukseli.
- Trzy lata temu rosyjska agresja na Ukrainę zachwiała fundamentami bezpieczeństwa i stabilności w Europie. Dziś wrogie działania Rosji i okupacja narażają na szwank naszą wspólną wizję Europy jako całości, która jest wolna i w której panuje pokój - powiedział Tillerson podczas spotkania Komisji NATO-Ukraina na zakończenie posiedzenia ministrów spraw zagranicznych państw Sojuszu.
Słowa Tillersona "wprawiają w zakłopotanie"
Zdaniem Rosji, używając takich słów NATO usiłuje "utrzymać jedność". "Ministrowie NATO nie musieli długo szukać powodu, mają w głowie wciąż to samo: mit rosyjskiego zagrożenia i kalumnię rosyjskiej agresji, zaklęcia bez końca o konieczności przeciwstawienia się razem" - napisał MSZ.
"Słowa sekretarza stanu Rexa Tillersona wprawiają w zakłopotanie" - dodano.
Resort wyraził żal, że "osądy tego rodzaju mają miejsce dzień po spotkaniu Rady NATO-Rosja, które przebiegło w konstruktywnej atmosferze".
W przyszłym tygodniu amerykański sekretarz stanu udaje się do Moskwy. Ze względu na tę wizytę - oraz przyjazd do USA prezydenta Chin Xi Jinpinga - spotkanie ministrów spraw zagranicznych NATO zostało przyśpieszone o kilka dni.