Rosyjskie ministerstwo obrony zamierza kontrolować aktywność żołnierzy w internecie. Resort opublikował projekt ustawy zakazującej im udostępniania na swoich profilach w serwisach społecznościowych danych umożliwiających ich identyfikację czy geolokalizację - podał dziennik "Wiedomosti".
W przypadku, gdyby ustawa została przyjęta przez parlament i podpisana przez prezydenta, żołnierze będą zobowiązani do corocznego przedstawienia raportu ze swojej aktywności w serwisach społecznościowych swoim zwierzchnikom.
Składanie raportu
Dzielenie się informacjami o służbie w armii może być całkowicie zakazane. Osoby wstępujące do wojska miałyby zdać raport z ostatnich trzech lat aktywności na portalach społecznościowych.
Portal RBK twierdzi, powołując się na źródło w rosyjskim ministerstwie obrony, że żołnierzom już teraz otrzymują wskazówki, by nie zakładali kont w serwisach społecznościowych.
Informacje, których źródłem były konta żołnierzy na portalach społecznościowych, były wielokrotnie wykorzystywane do lokalizacji rosyjskich żołnierzy, na przykład w Donbasie na wschodniej Ukrainie czy w Syrii - zauważają "Wiedomosti".
Ujawnione dane
Po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku na Ukrainie powstał portal InformNapalm, publikujący dowody na zaangażowanie Moskwy w zajęcie półwyspu. Później zgromadzeni w portalu internauci przekazywali wiadomości ze strefy konfliktu ze wspieranymi przez Rosję separatystami w Donbasie na wschodzie Ukrainy.
InformNapalm, powołując się na wpisy rosyjskich żołnierzy w portalach społecznościowych, wielokrotnie pisał o ich udziale w wojnie w Donbasie, a także ujawniał ich dane, w tym nazwiska i numery jednostek w Rosji, w których służą. Tymczasem władze Rosji zaprzeczały, że wojskowi z ich kraju walczą na Ukrainie.
Portal Inform Napalm publikował też dane na temat udziału rosyjskich żołnierzy w konflikcie syryjskim.
Autor: tas/gry / Źródło: PAP, Inform Napalm, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Yana Amelina/wikipedia.org