Polak nadal w rękach nigeryjskich porywaczy

Aktualizacja:

Grupa ośmiu robotników, porwanych w sobotni poranek przez nigeryjskich piratów, została wieczorem uwolniona. 8 innych osób nadal jest przetrzymywanych. W tej grupie jest jeden Polak.

W ostatnich dniach w Delcie Nigru porwano w sumie 16 osób. Polak, który na zaatakowanym statku pełnił funkcję kucharza okrętowego, został porwany w czwartek wieczorem wraz z czteroosobową grupą Rosjan. Porwana w sobotę ósemka pracowników koncernu naftowego została uprowadzona z tankowca przewożącego płynny gaz (LPG). Uprowadzenia tej grupy, w której byli Rosjanie, Łotysze i Litwini, dokonała jednak najprawdopodobniej inna grupa piratów.

- Około sześciu ciężko uzbrojonych bandytów zaatakowało tankowiec LPG, postrzeliło dwóch cywilów i porwało ośmiu emigrantów, których tożsamość nie została jeszcze ustalona - powiedział podpułkownik Sagir Musa, rzecznik armii stacjonujących w delcie Nigru. Dodał też, że dwóch postrzelonych cywilów zostało rannych, a nie zabitych. Do ataku doszło między 1:00 a 4:00 lokalnego czasu. Na chwilę obecną żadne ugrupowanie nie przyznało się do ataku.

Naftowcy uwolnieni, Polak ciągle przetrzymywany

8 porwanych w sobotę robotników zwolnili tego samego dnia wieczorem sami porywacze. Polak oraz czterech Rosjan, których porwano z pokładu statku Hercules 19 mil morskich od brzegu, jest nadal przetrzymywanych.

Większość porwań w delcie Nigru to uprowadzenia cudzoziemców, którzy najczęściej są potem uwalniani w zamian za okup. Za porwaniami i atakami na instalacje wydobywcze najczęściej stoi Ruch na Rzecz Wyzwolenia Delty Nigru. Organizacja domaga się autonomii dla tego regionu, a porwania są sposobem zdobywania funduszy na broń.

Źródło: PAP, tvn24.pl