Sekretarz stanu USA Rex Tillerson i szef Pentagonu James Mattis zabrali głos w sprawie zerwania stosunków dyplomatycznych z Katarem przez państwa arabskie zaangażowane w walkę z terroryzmem. Ich zdaniem fakt ten nie wpłynie na walkę z terrorem. Podobną uwagę poczynił w poniedziałek po południu rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
- Nie uważam, że będzie to miało jakikolwiek znaczący wpływ, jeśli w ogóle, na zjednoczoną walkę z terroryzmem w regionie czy na świecie - powiedział Tillerson dziennikarzom w Sydney po spotkaniach między amerykańskimi i australijskimi szefami resortów spraw zagranicznych i obrony.
- Z pewnością zachęcamy strony do tego, żeby [państwa arabskie - przyp. red.] usiadły i porozmawiały o dzielących je różnicach - wskazał szef amerykańskiej dyplomacji.
- Jeśli mamy jakąś rolę do odegrania, żeby pomóc im przezwyciężyć rozbieżności, uważamy, że ważne jest, by kraje wchodzące w skład Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC) pozostały zjednoczone - oświadczył Tillerson.
Rosja: nie wtrącamy się
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wyraził w poniedziałek nadzieję, że sytuacja wokół Kataru nie wpłynie negatywnie na walkę z terroryzmem, której aktualność - jak powiedział - potwierdziły m.in. niedawne tragiczne wydarzenia w Londynie.
Pieskow zapewnił na konferencji prasowej, że Rosja jest zainteresowana stabilnością i pokojem w Zatoce Perskiej. - Moskwa jest zainteresowana utrzymaniem dobrych relacji z państwami Zatoki Perskiej, lecz nie zamierza mieszać się w sprawy wewnętrzne innych krajów, w tym przypadku - państw Zatoki Perskiej - oświadczył Pieskow. Za niewłaściwe uznał zadane mu pytanie o to, czy Rosja może wesprzeć Katar, jeśli ten by się znalazł w trudnej sytuacji z powodu blokady. - Rosja, będąc aktywnym uczestnikiem globalnego procesu walki z terroryzmem międzynarodowym, ma nadzieję, że ta sytuacja nie wpłynie w żaden sposób na ogólny nastrój i zdecydowane stanowisko w walce z terroryzmem, której aktualność, pilność i bezalternatywność potwierdzają tragiczne zdarzenia, w tym te niedawne w Londynie - powiedział Pieskow dziennikarzom nawiązując do sobotniego zamachu terrorystycznego w stolicy Wielkiej Brytanii. Także rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. poproszony o skomentowanie decyzji kilku państw arabskich, które zerwały stosunki dyplomatyczne z Katarem, powiedział, że to sprawa tych państw. - Nie mieszamy się do tych decyzji. Chociaż podejrzewa się nas o to, że stoimy za każdym wydarzeniem na świecie, to zapewniam, że tak nie jest - powiedział Ławrow w poniedziałek na konferencji prasowej w Moskwie.
Zerwane relacje z Katarem
Ministerstwo spraw zagranicznych Kataru wyraziło w poniedziałek ubolewanie z powodu skoordynowanej decyzji państw arabskich, które zerwały z Dauhą stosunki dyplomatyczne - poinformowała Al-Dżazira.
Według katarskiego MSZ posunięcie to jest "nieuzasadnione, oparte na twierdzeniach i pomówieniach nie mających poparcia w faktach".
Arabia Saudyjska, a w ślad za nią Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Bahrajn i Jemen zerwały w poniedziałek stosunki dyplomatyczne z Katarem, oskarżając to państwo o wspieranie terroryzmu, w tym Al-Kaidy i Bractwa Muzułmańskiego. Rijad i Kair zawiesiły z Katarem wszystkie połączenia lądowe, morskie i powietrzne.
"Bezprecedensowy wyłom"
Katar został ponadto wykluczony z arabskiej koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej działającej w Jemenie i zwalczającej szyickich rebeliantów Huti.
Agencja Reutera pisze o "bezprecedensowym wyłomie" wśród najbardziej wpływowych członków GCC. Do GCC należą: Arabia Saudyjska, Bahrajn, Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Oman i Katar.
Skoordynowana decyzja niektórych państw Zatoki Perskiej i Egiptu zdecydowanie nasiliła spór o wspieranie przez Katar Bractwa Muzułmańskiego, najstarszego ruchu islamistycznego na świecie - zauważa Reuters. Decyzję podjęto po tym, jak pod koniec maja Katar oznajmił, że hakerzy przejęli katarską agencję prasową i opublikowali szereg fałszywych komentarzy emira Kataru na temat Iranu, Izraela oraz innych państw regionu. Oburzone tymi komentarzami państwa sąsiadujące z Katarem zablokowały media, w tym telewizji Al-Dżazira emitującej swe programy ze stolicy Kataru, Ad-Dauhy.
Kampania przeciw dżihadystom
Państwa Zatoki Perskiej odgrywają istotną rolę w zwalczaniu przez amerykańskie siły dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS). Maleńki Bahrajn ma strategiczne znaczenie dla USA, gdyż stacjonuje tam dowództwo operującej na Oceanie Indyjskim V Floty USA odpowiedzialnej za bezpieczeństwo w newralgicznym rejonie Zatoki Perskiej. Z kolei z bazy lotniczej Al Udeid w Katarze siły USA przeprowadzają ataki powietrzne na bojowników w regionie.
Autor: mm//now,rzw / Źródło: PAP, Reuters