Władze w Rzymie oczekują przeprosin od rządu Izraela - oznajmił szef włoskiej dyplomacji i wicepremier Antonio Tajani. Powodem jest "wielokrotnie atakowanie" przez żołnierzy izraelskich trzech stanowisk zajmowanych przez UNIFIL, siły pokojowe ONZ w Libanie. W piątek wojska izraelskie ponownie ostrzelały jedną z wież strażniczych ONZ, raniąc dwie osoby, i weszły na teren jednej z baz.
Dowództwo UNIFIL (Tymczasowe Siły Zbrojne Organizacji Narodów Zjednoczonych w Libanie) potwierdziło w czwartek, że kwatera główna misji i pobliskie stanowiska sił pokojowych ONZ były w ostatnim czasie "wielokrotnie atakowane", a izraelscy żołnierze celowo ostrzelali i zniszczyli kamery monitoringu, które rejestrowały sytuację na granicy libańsko-izraelskiej.
Rzecznik misji Andrea Tenenti poinformował, że dwie zaatakowane bazy, oprócz kwatery głównej, należą do włoskich żołnierzy.
Włochy chcą przeprosin Izraela
Premier Włoch Giorgia Meloni uznała atak na bazy sił pokojowych za "niedopuszczalny", a minister obrony Guido Crosetto wezwał natychmiast ambasadora Izraela w Rzymie. - To nie był błąd, ani wypadek - stwierdził Crosetto na zwołanej konferencji prasowej. - Może to stanowić zbrodnię wojenną i już stanowi bardzo poważne naruszenie międzynarodowego prawa wojennego - dodał.
Szef włoskiej dyplomacji i wicepremier Antonio Tajani powiedział w telewizji RAI, że jest to bardzo niebezpieczna sytuacja. - Nie do przyjęcia jest to, co się wydarzyło - uznał. Jego zdaniem, pozytywne jest to, że - jak ogłosiła ambasada Izraela w Rzymie - wszczęto śledztwo w tej sprawie. - Teraz oczekujemy przeprosin i wyjaśnień ze strony rządu izraelskiego - stwierdził Tajani.
Zalecenie o przeniesienie pozycji
Tymczasem w piątek siły izraelskie ponownie ostrzelały wieżę strażniczą przy kwaterze głównej sił pokojowych ONZ w mieście Nakura, raniąc dwie osoby - przekazała agencja Reutera za źródłem w ONZ. Izraelczycy wkroczyli także na teren jednej z ostrzelanych w czwartek baz.
Izrael nie skomentował w czwartek doniesień o atakach na UNIFIL, ale ambasador tego państwa przy ONZ Danny Danon powiedział, że jego kraj "zaleca", by UNIFIL przeniósł swoje pozycje 5 km na północ, unikając ryzyka wynikającego z intensyfikacji walk. Siły zbrojne Izraela już wcześniej prosiły część misji o ewakuację.
Rzecznik UNIFIL Andrea Tenenti odpowiadał jednak w czwartek wieczorem, że żołnierze misji pokojowej są zdecydowani pozostać na swoich stanowiskach. - Stacjonujemy tam, ponieważ poprosiła nas o to Rada Bezpieczeństwa (ONZ), więc pozostaniemy tam, dopóki sytuacja nie zmieni się tak, że będzie to niemożliwe - podkreślił Tenenti. Szef misji pokojowych ONZ Jean-Pierre Lacroix przyznał jednak, że z przyczyn bezpieczeństwa 300 żołnierzy UNIFIL zostało tymczasowo przeniesionych do większych baz.
Operacja lądowa Izraela w Libanie
Izrael od kilku tygodni intensywnie bombarduje Liban, a od ponad tygodnia prowadzi również operację lądową na południu tego kraju, podkreślając, że jego celem są terroryści Hezbollahu.
W przeciwieństwie do niektórych krajów europejskich, Włochy zapewniały Izraelowi duże wsparcie podczas trwającej od kilkudziesięciu lat wojny przeciwko palestyńskiej organizacji Hamas w Strefie Gazy i Hezbollahowi w Libanie - odnotowała agencja Reutera.
Tymczasowe Siły Zbrojne ONZ (UNIFIL) działają w Libanie od 1978 roku na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa. Obecnie misja składa się z około 10 tys. żołnierzy i 800 cywilów z 50 państw. W ramach UNIFIL funkcjonuje Polski Kontyngent Wojskowy (PKW) w Libanie, liczący 250 żołnierzy i pracowników. Obecnie celem misji jest monitorowanie sytuacji na granicy izraelsko-libańskiej i wspieranie stabilności w regionie.
Żołnierze mają też pomagać w realizacji zapisów rezolucji Rady Bezpieczeństwa, która nakazywała wycofanie z południowego Libanu wszelkich sił zbrojnych poza libańską armią. W praktyce ten obszar od dekad jest kontrolowany przez Hezbollah, który atakuje również stamtąd Izrael. Władze w Jerozolimie argumentują, że muszą zniszczyć tę grupę, by zapewnić bezpieczeństwo północy kraju, z której ewakuowano kilkadziesiąt tysięcy zagrożonych ostrzałami cywilów.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA