Z opublikowanych w poniedziałek danych celnych wynika, że chiński eksport w listopadzie wzrósł w skali roku o 5,9 procent, co znaczenie przekroczyło prognozy ekonomistów Reutersa, którzy spodziewali się wzrostu na poziomie 3,8 procent. Jednocześnie to diametralne odwrócenie sytuacji z października, kiedy spadek sięgnął 1,1 procent.
- Obniżki ceł uzgodnione w ramach zawieszenia broni w wojnie handlowej między USA a Chinami nie przyczyniły się do wzrostu wartości towarów wysyłanych do USA w zeszłym miesiącu, ale mimo to nastąpiło odbicie w ogólnym eksporcie - powiedział Zichun Huang, ekonomista ds. Chin w Capital Economics, cytowany przez agencję. - Oczekujemy, że chiński eksport utrzyma się na stabilnym poziomie, a kraj ten będzie nadal zyskiwał udziały w globalnym rynku w przyszłym roku - dodał.
Jak zaznaczył, "rola przekierowania handlu w równoważeniu negatywnych skutków amerykańskich taryf wydaje się wciąż wzrastać".
Nadwyżka handlowa Chin przekroczyła bilion dolarów
Z danych wynika, że chiński import wzrósł w skali roku o 1,9 proc., w porównaniu ze wzrostem o 1 proc. w październiku. Ekonomiści spodziewali się wzrostu o 3 proc.
Nadwyżka handlowa Chin (różnica między eksportem a importem) w samym listopadzie wyniosła 111,68 mld dolarów, najwięcej od czerwca i wzrosła w porównaniu z 90,07 mld dolarów odnotowaną w październiku. Jednocześnie analitycy prognozowali nadwyżkę na poziomie 100,2 mld dolarów.
Reuters zwraca uwagę, że nadwyżka handlowa za 11 miesięcy po raz pierwszy w historii przekroczyła bilion dolarów. W 2024 roku - jak zauważa "Washington Post" - wynik za całe 12 miesięcy wyniósł 990 mld dolarów.
Ekspansja na rynku europejskim i azjatyckim
Reuters ocenia, że nadwyżka handlowa jest wynikiem zintensyfikowanych działań Chińczyków na rzecz dywersyfikacji rynków eksportowych od czasu zwycięstwa Trumpa w wyborach prezydenckich w USA w listopadzie 2024 roku. Pekin zaczął wówczas dążyć do zaciśnięcia więzi z Azją Południowo-Wschodnią i Unią Europejską.
Wykorzystał również globalną obecność chińskich firm, aby stworzyć nowe centra produkcyjne zapewniające dostęp do niskich taryf.
W listopadzie chińskie dostawy do Stanów Zjednoczonych spadły o 29 proc. w ujęciu rok do roku, podczas gdy eksport do Unii Europejskiej wzrósł o 14,8 proc. Z kolei dostawy do Australii wzrosły o 35,8 proc, a szybko rozwijające się gospodarki Azji Południowo-Wschodniej przyjęły w tym samym okresie o 8,2 proc. więcej towarów z Państwa Środka.
Jak zauważa Reuters, tąpnięcie w eksporcie do USA nastąpiło, pomimo że dwie największe gospodarki świata zgodziły się na obniżenie części swoich ceł po spotkaniu Trumpa i prezydenta Chin Xi Jinpinga w Korei Południowej 30 października.
Długoterminowa strategia Chin
"Chiny w coraz mniejszym stopniu polegają na sprzedaży towarów do Stanów Zjednoczonych" - napisał w komentarzu do danych Peter Boockvar, dyrektor inwestycyjny w One Point BFG Wealth Partners, cytowany przez CNBC.
Zdaniem Chi Lo, globalnego stratega rynkowego w BNP Paribas Asset Management, cytowanego przez "Fortune", "dywersyfikacja handlu pozostanie długoterminową strategią Chin w walce z wojną handlową i zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi na arenie międzynarodowej".
- Uczynienie z popytu wewnętrznego głównego czynnika napędzającego wzrost zajmie Pekinowi trochę czasu, ale jest to niezbędne, aby Chiny przeszły do kolejnej fazy rozwoju gospodarczego - powiedziała Lynn Song z banku ING, cytowana przez Reutersa.
"Właśnie nas zalewają towarami"
"Chiny mają bilion dolarów nadwyżki w handlu towarami. To rekord, mimo spadku eksportu do USA" - napisał w serwisie X Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.
"Tak, to znaczy, że właśnie nas zalewają towarami, korzystając ze słabości dolara" - dodał. Zdaniem ekonomisty jest to "ważny czynnik kształtujący inflację i konkurencyjność Polski".
Autorka/Autor: Pkarp
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: why2husky/Shutterstock
Temat: Gospodarka Chin