Nadal nie są znane data ani miejsce spotkania prezydentów Rosji i USA, Władimira Putina i Donalda Trumpa - poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Zauważył jednak, że "dotąd mowa była o tym, iż do spotkania dojdzie przed szczytem G20 w Niemczech w lipcu tego roku".
- Na razie nie ma żadnych konkretów dotyczących możliwego spotkania Putina i Trumpa. Nie ma żadnych omawianych terminów - oświadczył w poniedziałek Dmitrij Pieskow.
- Wychodzimy z założenia, że w lipcu odbędzie się szczyt G20 w Niemczech, gdzie prezydenci tak czy inaczej się spotkają. Jednak, jak wiadomo, mowa była o możliwości spotkania we wcześniejszym terminie - powiedział.
Rzecznik Kremla oznajmił również, że strona rosyjska nie omawiała z przedstawicielami nowej administracji USA kwestii uchylenia sankcji wobec Rosji.
Losy Snowdena
Pieskow również zaprzeczył, by toczyły się rozmowy na temat losów byłego współpracownika amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) Edwarda Snowdena. Stwierdził, że "Kreml nie ma opinii, jeśli chodzi o ewentualne wydanie Snowdena Stanom Zjednoczonym bądź też przyznanie mu obywatelstwa Rosji".
- Ta kwestia nie figuruje obecnie w żaden sposób jako przedmiot stosunków dwustronnych - oświadczył Pieskow.
Rzecznik prezydenta Władimira Putina zapewnił ponadto, że Kreml uważnie śledzi obecne kontakty międzynarodowe nowej administracji USA, a głównym punktem odniesienia w ocenie tych kontaktów są dla niego interesy narodowe Rosji.
"Prezent" Kremla?
Media amerykańskie podały w weekend, że między Moskwą i Waszyngtonem trwają rozmowy o wydaniu Snowdena, co miałoby być "prezentem" Kremla dla nowej administracji USA. Trump w przeszłości nazywał wielokrotnie Snowdena szpiegiem i zdrajcą.
Adwokat Snowdena Ben Wizner oświadczył w weekend, że jego klient nic nie wie o takich rozmowach.
W 2013 roku Snowden, zatrudniony w firmie konsultingowej współpracującej z NSA, ujawnił informacje o prowadzonej przez NSA masowej inwigilacji, obejmującej m.in. rozmowy telefoniczne kilkudziesięciu światowych przywódców. Snowden przebywa od tego czasu w Rosji, która przyznała mu azyl. Za ujawnienie szczegółów programu inwigilacji w USA grozi mu do 30 lat więzienia.
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP