Uchwalając budżet wojska USA na 2016 rok, członkowie Izby Reprezentantów Kongresu USA "polecili" Pentagonowi rozpoczęcie prac nad zmodyfikowaniem lądowych baterii antyrakietowych systemu AEGIS Ashore. Mają one zyskać zdolność do obrony przed samolotami i rakietami manewrującymi. Jedna z takich baterii ma stanąć w Redzikowie w 2018 roku, co oznaczałoby pojawienie się na północy Polski nieoczekiwanej silnej fortecy przeciwlotniczej.
Ustawa określająca poziom finansowania wojska na rok fiskalny 2016 została już przyjęta przez Izbę Reprezentantów, teraz czeka ją przeprawa w Senacie. Kształt ustawy to w znacznej mierze efekt nacisków republikanów na powstrzymanie cięć w wydatkach na siły zbrojne. Niektórym proponowanym przez nich zapisom, wprowadzanym do ustawy, sprzeciwiają się demokraci, Biały Dom a także część wojskowych.
Pentagon miałby dostać w przyszłym roku 612 miliardów dolarów. W 2015 roku było to 585 miliardów. W ustawie kongresmeni zawarli też wiele swoich uwag co do tego, jak wojskowi mają wydawać dane im przez państwo pieniądze. Poruszono między innymi kwestię systemów antyrakietowych montowanych w Europie.
Politycy "polecają"
Komisja Izby Reprezentantów ds. Sił Zbrojnych w uwagach dotyczących Rosji i reagowania na politykę Kremla, "poleciła" wojsku zająć się zwiększeniem możliwości systemów AEGIS Ashore przeznaczonych dla Polski i Rumunii. "Aby w dalszym stopniu odnieść się do rosyjskiej agresji, Komisja poleca rozpocząć pracę nad zmodyfikowaniem stanowisk AEGIS Ashore w Polsce i Rumunii, aby miały potencjał przeciwlotniczy i mogły zapewnić obronę przed rosyjskimi samolotami oraz rakietami manewrującymi" - stwierdzono w dokumencie. Kongresmeni podkreślają, że "Rosja wielokrotnie groziła atakami" na systemy AEGIS Ashore, wobec czego ich zdaniem USA mają "moralne zobowiązanie" bronić obsługujących je swoich obywateli. Nie chodzi więc o wsparcie Polski dodatkowym systemem przeciwlotniczym, ale o chronienie życia i zdrowia Amerykanów. Niezależnie od motywacji USA, Polacy mogą na tym zyskać. System AEGIS Ashore ma zostać uruchomiony w Polsce w 2018 roku na terenie starego lotniska wojskowego w Redzikowie niedaleko Słupska. Niemal identyczna instalacja jest obecnie stawiana w Rumunii. Obie mają być elementem europejskiej tarczy antyrakietowej, broniącej członków NATO przed rakietami wystrzeliwanym np. z Iranu. Formalnie nie jest skierowana przeciw Rosji, ale Kreml reaguje na tą kwestię alergicznie, widząc w systemach AEGIS Ashore zagrożenie dla swoich interesów.
Duży potencjał
"Polecenie" Izby Reprezentantów na pewno nie uspokoi Rosjan. Wręcz przeciwnie. Dotychczas system AEGIS Ashore miał mieć potencjał wyłącznie do niszczenia nadlatujących rakiet balistycznych o zasięgu maksymalnie kilku tysięcy kilometrów. W efekcie nie zmieniał znacząco sytuacji bezpieczeństwa Polski, bowiem teoretyczne irańskie rakiety niemal na pewno byłyby wycelowane w ważniejsze państwa dalej na zachodzie, a rosyjskie pociski balistyczne krótkiego zasięgu pokroju Iskandera są za szybkie, aby dało się je przechwycić.
Wobec tego głównym wkładem AEGIS Ashore w bezpieczeństwo Polski dotychczas miała być jego sama obecność, jako pierwszej stałej bazy amerykańskiej. Jednak jeśli wojsko wypełni zalecenie Kongresu, to amerykańska instalacja zamieni się w małą fortecę, znacząco utrudniającą wrogą aktywność w powietrzu nad północą kraju. Potencjał AEGIS Ashore teoretycznie może zostać dość łatwo rozbudowany. Cała instalacja jest lądową wersją tej montowanej już od wielu lat na okrętach US Navy, gdzie odpowiada też za obronę przed samolotami i rakietami manewrującymi. Najpewniej konieczna byłaby modyfikacja oprogramowania, rozbudowa części elektroniki, oraz dodanie kolejnych wyrzutni z pociskami SM-2 lub SM-6 (przeciwlotnicze), obok tych z SM-3 (przeciwrakietowe).
SM-6 mają największy zasięg w całym amerykańskim arsenale przeciwlotniczym. Mogą niszczyć samoloty nawet na dystansie 370 kilometrów, czyli, startując z Redzikowa, byłyby w stanie "pokryć" cały obwód kaliningradzki. SM-2 mają krótszy zasięg, ale to i tak niemal 200 kilometrów, czyli wystarczyłoby do obrony obszaru od granic Szwecji po Poznań (w tym ważnej bazy polskich F-16 w Krzesinach).
Nic nie jest pewne
"Polecenie" wstępnie wydane wojsku przez kongresmenów nie oznacza jednak, że Pentagon wypełni je co do joty. Wojskowi mogą stwierdzić, że odpowiednie zmodyfikowanie systemu AEGIS Ashore do 2018 roku jest nierealne. Instalacja przeznaczona do zmontowania w Polsce jest już produkowana i wprowadzanie dużych zmian, a następnie ich przetestowanie oraz certyfikowanie, może wymagać czasu i przede wszystkim pieniędzy. Jest też możliwe, że pomysł kongresmenów będzie blokowany przez Pentagon i Biały Dom, jako krok zbyt agresywny wobec Rosji. Republikanie w Kongresie zajmują znacznie bardziej "jastrzębią" pozycję wobec Kremla, niż administracja Baracka Obamy, która bezpośrednio odpowiada za zarządzenie wojskiem. Biały Dom otwarcie sprzeciwia się z resztą wyposażeniu bazy w Redzikowie w zdolności przeciwlotnicze, jako rozwiązanie kosztowne i opóźniające ukończenie budowy bazy. Poprawki wprowadzone do ustawy mogą zostać też odrzucone podczas prac w Senacie, choć republikanie mają tam większość i jest to mało prawdopodobne.
Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: MDA