W stolicy Kataru Ad-Dausze rozpoczęły się rozmowy pokojowe między afgańskim rządem i talibami. Celem jest zakończenie trwającej dwie dekady wojny, która kosztowała życie dziesiątek tysięcy żołnierzy i cywilów. Negocjator rządu afgańskiego Abdullah Abdullah zapowiedział, że podczas spotkania z przedstawicielami talibów wysłannicy Afganistanu będą priorytetowo traktować sprawę zmniejszenia przemocy.
Ceremonia otwarcia negocjacji między władzami Afganistanu i talibami, w których udział bierze również szef amerykańskiej dyplomacji, rozpoczęła się w stolicy Kataru o godzinie 9 czasu lokalnego (8 w Polsce). Drogę do długo oczekiwanych rozmów pokojowych utorował prezydent Afganistanu Aszraf Ghani, który podpisał w sierpniu dekret o zwolnieniu z więzień 400 najbardziej strzeżonych talibów.
Przywódca talibów powiedział wtedy, że ma nadzieję, iż Afganistan będzie stabilnym, pokojowym i niezależnym państwem. Dodał jednocześnie, że powinien w nim obowiązywać system islamistyczny. Strona rządowa, cytowana przez Agencję Reutera, stwierdziła z kolei, że kraj nie może wrócić do przeszłości.
- Wierzę, że jeśli podamy sobie ręce i będziemy uczciwie pracować na rzecz pokoju, położymy kres trwającej w kraju nędzy - oświadczył szef afgańskiej komisji pojednawczej Abdullah Abdullah.
Po niej przedstawiciele obu stron spotkali się, żeby ustalić, jak powinny przebiegać rozmowy. - Jednym z najważniejszych problemów (...) jest znaczne ograniczenie przemocy - powiedział Reuterowi Abdullah Abdullah. Wyraził nadzieję, że wśród najważniejszych problemów jest także osiągnięcie "trwałego zawieszenia broni". Dodał, że będą to jedne z pierwszych kwestii omawianych na spotkaniu w niedzielę.
Niektórzy analitycy i dyplomaci wyrazili obawy, że talibowie rozpoczynają rozmowy z przewagą, ponieważ w ostatnich miesiącach w rozdartym wojną kraju doszło do eskalacji przemocy. Abdullah stwierdził jednak, że zespół negocjatorów rządu afgańskiego "ustalił proces zapewniający kompromisy w drażliwych kwestiach". Dodał, że negocjatorzy będą zaczynać od spraw, w których najłatwiej jest znaleźć wspólny język.
"Wykorzystajcie tę szansę"
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo, który przybył do Kataru w piątek, wezwał w sobotę strony konfliktu do skorzystania z okazji i zawarcia porozumienia pokojowego.
- Wybór waszego przyszłego systemu politycznego należy oczywiście do was - zaznaczył. Jak dodał, liczy, że przyjęte rozwiązanie będzie chronić prawa wszystkich Afgańczyków oraz gwarantować rozwój społeczny, w tym praw kobiet w życiu publicznym. - Wykorzystajcie tę szansę - zaapelował szef amerykańskiej dyplomacji.
Dzień wcześniej, po wylądowaniu w Ad-Dausze, napisał na Twitterze, że "Afgańczycy zasługują na państwo, które nie jest pogrążone w wojnie. "Jesteśmy tu, by ich wspierać w przygotowaniu mapy drogowej do pokojowej przyszłości".
Porozumienie między USA i talibami
Rozpoczęcie negocjacji zapowiadało podpisane w lutym w Ad-Dausze porozumienie między władzami USA i starszyzną talibów. Przewiduje ono m.in. wycofanie z Afganistanu amerykańskich żołnierzy z pięciu baz w zamian za gwarancje niewykorzystywania terytorium talibów jako miejsca do zbrojnych ataków na USA i państwa z nimi sprzymierzone.
Siły Stanów Zjednoczonych miały całkowicie opuścić Afganistan przed listopadem 2020 roku, gdy w USA odbędą się wybory prezydenckie, jednak w środę szef Centralnego Dowództwa USA generał Frank McKenzie poinformował, że amerykański kontyngent w Afganistanie zmniejszy się do listopada z 8,6 tys. do 4,5 tys. żołnierzy.
Jednak mimo podpisania porozumienia między USA i talibami ataki terrorystyczne w Afganistanie nie ustają, chociaż nie są już raczej wymierzone w międzynarodowe siły interwencyjne, lecz w afgańską armię, policję oraz liberalnych polityków.
Wojna w Afganistanie
Talibowie rządzili Afganistanem w latach 1996-2001 i nałożyli wiele ograniczeń, w tym na kobiety i działania, które uznali za "nieislamskie". Reżim upadł w 2001 roku w wyniku interwencji sił pod wodzą USA. Rozpoczęta wtedy wojna trwa już ponad 19 lat.
Amerykańskie wojska wylądowały w Afganistanie w listopadzie 2001 roku w ramach operacji stanowiącej odpowiedź na zamachy terrorystyczne z 11 września na World Trade Center. Od tego czasu zginęło tam około 2,5 tysiąca amerykańskich żołnierzy oraz 44 Polaków. USA i NATO formalnie zakończyły swoją misję bojową w tym kraju w 2014 roku, jednak na miejscu pozostały oddziały walczące z dżihadystami i talibami, które pomagają także w tworzeniu afgańskiej armii.
Źródło: PAP, Reuters