Sekretarz stanu USA John Kerry oświadczył w Londynie, że prezydent Syrii Baszar al-Asad musi odejść, ale nie musi to nastąpić od razu; o tym, kiedy odejdzie, trzeba zdecydować w negocjacjach.
Po rozmowach z szefem brytyjskiej dyplomacji Philipem Hammondem sekretarz stanu USA podkreślił potrzebę pilnego wznowienia wysiłków, mających na celu znalezienie politycznego rozwiązania konfliktu syryjskiego. Wezwał Rosję i Iran, by użyły swych wpływów i nakłoniły Asada do negocjacji.
- Trzeba przystąpić do negocjacji. Dlatego też (...) mamy nadzieję, że Rosja i Iran, i każdy inny wpływowy kraj, pomogą doprowadzić do tego - powiedział Kerry.
- My jesteśmy przygotowani do negocjowania. Czy Asad jest przygotowany do negocjowania, prawdziwego negocjowania? Czy Rosja jest gotowa nakłonić go, by zasiadł za stołem rokowań? - pytał Kerry.
Powtarzając stanowisko Waszyngtonu, zgodnie z którym Asad musi odejść, szef dyplomacji USA zastrzegł, że "nie musi to nastąpić pierwszego dnia, czy w pierwszym miesiącu". Podkreślił, że chodzi o proces, w ramach którego strony muszą się porozumieć co do tego, jak można to osiągnąć.