Sensacyjne ustalenia w sprawie córki Putina. Źródło Reutera: tak, to ona

Jekaterina Tichonowa jest dyrektorką InnopraktikiPaweł Dudzik Photography/kashin.guru

"Odnalazła się córka Putina" - to zdanie zelektryzowało w czwartek rosyjski internet. I szybko pojawiło się w depeszach agencyjnych - wszak wszelkie informacje dotyczące prywatnego życia prezydenta Rosji są na wagę złota. Niezależny dziennikarz Oleg Kaszyn skojarzył fakty, sprawdził dokumenty i dane kilku instytucji, by w końcu ogłosić, że młodsza córka Władimira Putina to Jekaterina Tichonowa, dyrektorka centrum Innopraktika, które zaangażowano w projekt wart 1,7 mld dolarów.

"Spróbujcie wytłumaczyć człowiekowi, który przez ostatnie piętnaście lat nie śledził rosyjskich wiadomości - co w tej wiadomości sensacyjnego? Odnalazła się - to znaczy, że zniknęła? Czy może nikt nie wiedział, że Putin ma dwie córki?" - pyta Oleg Kaszyn na początku artykułu, który przez rosyjskie media niezależne jest nazywany "sensacyjnym".

RBK pisze, Kaszyn ujawnia

Były dziennikarz gazety "Kommiersant", mieszkający obecnie w Szwajcarii, złamał niepisane tabu obowiązujące rosyjskie media, które nie piszą o prywatnym życiu prezydenta Rosji, a tym bardziej o jego córkach. Oleg Kaszyn opublikował artykuł, w którym - jak twierdzi - podaje nazwisko, pod którym funkcjonuje młodsza córka Putina.

Zaczęło się od publikacji gazety RBK, która w środę napisała o rozbudowie Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego (MGU). Artykuł nosi tytuł "Kto stoi za rozbudową MGU". Wynika z niego, że Tichonowa zajmuje kierownicze stanowisko w Innopraktice, organizacji, która pomoże przygotować projekt wart 1,7 mld dolarów. W projekt zaangażowanych jest też kilku wpływowych biznesmenów, w tym Nikołaj Szamałow, dobry znajomy Putina jeszcze z początku lat 90., gdy razem robili interesy w Sankt Petersburgu. W artykule nie pada jednak ani jedno słowo o powiązaniach Jekatieriny Tichonowej z Władimirem Putinem.

W czwartek Oleg Kaszyn opublikował w internecie swoje ustalenia. Pisze, że zidentyfikował w Tichonowej córkę Putina. Jak twierdzi, przeprowadził błyskawiczne dziennikarskie śledztwo, bo zaintrygowało go, że nikomu niemal nieznana 28-latka będzie współkierowała do projektu za 1,7 mld dolarów. Połączył informacje podawane przez RBK z danymi, które zdobył na początku lat 2000 jako dziennikarz lokalnych gazet obwodu kaliningradzkiego, gdzie mieszkała teściowa Władimira Putina Jekaterina Tichonowna Szkriebniowa.

W zasadzie Kaszyn nie podaje żadnych twardych dowodów na potwierdzenie swych słów, ale same poszlaki, które złożone razem wyglądają dość wiarygodnie. Sprawą zainteresowały się jednak zachodnie media.

"Tak, to ona"

Źródło zbliżone do Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego potwierdziło agencji Reutera, że Tichonowa to córka Putina: - Tak, to ona.

Pytany o Tichonową rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział: "Nie wiem, kim ona jest". Gdy padło pytanie, czy córka Putina pracuje dla Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, odpowiedział: "Nie wiem. To nie moja praca. Pracuję z prezydentem, nie z jego dziećmi".

Innopraktika odmówiła komentarza Reuterowi, a z samą Tichonową nie udało się nawiązać kontaktu.

"Koniec tańców"

Okazuje się, że największym hobby Tichnowej jest rock-and-roll, występowała nawet w Polsce na mistrzostwach tego tańca w kwietniu 2014 roku.

Jekaterina TichonowaPaweł Dudzik Photography

"Jekaterina Władimirowna Tichonowa - to człowiek ze świata akrobatycznego rock-and-rolla, wiceprezes światowej konfederacji tego tańca (WRRC)" - pisze Kaszyn, dodając, że jej "odwiecznym partnerem tanecznym” jest Iwan Klimow. Tak się składa, że Iwan Klimow jest związany również z MGU - jest członkiem zarządu fundacji "Narodowy Rozwój Intelektualny", na którego czele stoi Katerina Tichonowa.

Smutny wszech rosyjski Tatuś

"Biograficzne detale trzech Jekaterin: Putin, Tichonowej-tancerki i Tichonowej-naukowca łączą się w jedną całość. To jest jedna i ta sama kobieta. Ale opowiadając o tym, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nigdy nie domyśliłbym się tego, gdybym jeszcze w ubiegłym roku nie usłyszał, że na czele "nowego Skołkowa", które ma powstać na Worobiowych Gorach w Moskwie (tam mieści się MGU), ma stanąć córka Putina. Mówiło się, że Putin zmuszony jest powierzyć jej ten projekt, ponieważ nie zdołał znaleźć innego człowieka, którego byłby pewien i który nie przekształciłby projektu w kolejne „kurorty Północnego Kaukazu” (nawiązanie do przekrętów finansowych związanych z igrzyskami olimpijskimi w 2014 roku - red.)” - pisze Oleg Kaszyn.

"Jest w Rosji taki smutny wszech rosyjski Tatuś, który po piętnastu latach ukrywania córki nagle zorientował się, że to właśnie ona (i prawdopodobnie jej siostra, o której na pewno też coś kiedyś usłyszymy) jest tym ostatnim zapasem kadrowym, więcej już nikogo nie ma i niezależnie od tego, jak bardzo chciałaby tańczyć, jej biografia będzie się teraz rozwijać po linii państwowej (zostanie następczynią?). Tańce się skończyły"- smutno konkluduje dziennikarz.

Putin ze swego życia prywatnego uczynił niemal tajemnicę państwową. Szczególnie ukrywa przed opinią publiczną wszelkie informacje o swych córkach: 28-letniej Jekaterinie i 29-letniej Marii. W listopadzie powiedział jedynie, że obie córki mieszkają w Rosji i widuje je raz lub dwa w miesiącu.

Autor: asz//gak / Źródło: Reuters, kaszin.guru, RBK, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Paweł Dudzik Photography/kashin.guru

Tagi:
Raporty: