Prezydent Putin, któremu zależy na odciągnięciu uwagi świata od Ukrainy oraz uwagi Rosjan od kurczącej się gospodarki, w ostatniej chwili rozpoczął starania mające na celu wsparcie reżimu prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Haass przypomina, że rosyjski przywódca wysyła żołnierzy i sprzęt wojskowy do Syrii i uruchamia ofensywę dyplomatyczną, w której sekundują mu Iran oraz podzielony i dysfunkcyjny rząd Iraku. Jak zauważa, polityka zagraniczna Iraku jest w coraz większym stopniu prowadzona z Teheranu.
Nie należy jednak mówić, że Rosjanie i Irańczycy zupełnie się mylą. Samo pozbycie się Asada nie jest strategią. Zarówno Rosja jak i Iran mają rację obawiając się, że jeśli nie zrobi się tego ostrożnie, zmiana reżimu może doprowadzić do upadku władzy, utorować drogę do zniknięcia porządku w Damaszku i ustanowenia kalifatu IS. A to zagroziłoby całemu regionowi. Poza tym upadek syryjskiego rządu mógłby także doprowadzić do ludobójstwa, nowej fali uchodźców albo jednego i drugiego Richard Haas
"Putin, który jak zwykle stara się zademonstrować, że Rosja jest wielką potęgą, jakiej nie można ignorować, wykorzystuje próżnię stworzoną w Syrii głównie przez rządy amerykański i europejskie. Przez ponad cztery lata głosy z Zachodu wzywały do zmiany reżimu w Syrii, ale zrobiły niewiele, by do tego doprowadzić" - argumentuje szef CFR.
Brzemienna decyzja z 2013 roku
Decyzja prezydenta USA Baracka Obamy, by nie podejmować działań wojskowych po użyciu przez reżim Asada broni chemicznej na przekór "czerwonym liniom" ustalonym prze amerykańskie władze, rozzuchwaliły syryjski rząd i zdemoralizowały opozycję. Ponadto fiaskiem okazały się amerykańskie wysiłki, by identyfikować, szkolić i dozbrajać umiarkowaną syryjską opozycję. Według Haassa problem polega m.in. na tym, że w Syrii "nie udało się zbudować opozycji, z którą Zachód mógłby się wiązać i która mogłaby utrzymać się w terenie".
Rosja z Iranem
Putin i prezydent Iranu Hasan Rowhani przekonują, że Państwo Islamskie (IS) stanowi zagrożenie terrorystyczne, które należy pokonać, natomiast reżim Asada jest niezbędnym partnerem w tej walce. Prezydent Rosji właśnie na ten temat wypowiadał się w poniedziałek podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Słusznie ocenia on IS, ale ignoruje fakt, że to właśnie Asad, który kontroluje tylko jedną czwartą swojego kraju, podsyca poparcie dla IS w Syrii i w innych państwach, atakując swych rodaków.
"Nie należy jednak mówić, że Rosjanie i Irańczycy zupełnie się mylą. Samo pozbycie się Asada nie jest strategią. Zarówno Rosja jak i Iran mają rację obawiając się, że jeśli nie zrobi się tego ostrożnie, zmiana reżimu może doprowadzić do upadku władzy, utorować drogę do zniknięcia porządku w Damaszku i ustanowenia kalifatu IS. A to zagroziłoby całemu regionowi. Poza tym upadek syryjskiego rządu mógłby także doprowadzić do ludobójstwa, nowej fali uchodźców albo jednego i drugiego" - ocenia Haass.Idealnie byłoby, gdyby Asada przekonano lub zmuszono do ustąpienia czy oddania realnej władzy. USA powinny postawić własne warunki dla nowego rządu i dać do zrozumienia, że jeśli będą one spełnione, to są gotowe wspierać te władze wojskowo, gospodarczo i dyplomatycznie.
"Nie należy wykluczać możliwości współpracy z Rosją i Iranem"
Według Haassa "nie należy wykluczać możliwości współpracy z Rosją i Iranem". Tłumaczy, że w interesie Rosji jest zakończenie wojny w Syrii, będącej poligonem dla nowego pokolenia terrorystów, którzy pewnego dnia powrócą do Rosji i spowodują szkody. Także Iranowi zależy na zredukowaniu IS."USA powinny jasno dać do zrozumienia, że są gotowe przyłączyć się do nich w ramach procesu politycznego, mającego ten cel" - podkreśla szef CFR."Jednak z wielu powodów skonstruowanie politycznej transformacji w Damaszku może okazać się niemożliwe, a nawet jeśli się uda, to wciąż większość kraju będzie pod kontrolą wrogich grup. W najbliższej przyszłości najbardziej realistyczna polityka dla Syrii nie będzie opierać się na rządzie skutecznie kontrolującym kraj. Zamiast tego należy pracować z Kurdami i wybranymi sunnickimi plemionami. Niezbędnymi elementami takiej polityki będzie wsparcie dla wybranych enklaw ze strony USA i Europy oraz ataki na IS. Taka strategia nie doprowadzi do rozwiązania, ale może powstrzymać rozlew krwi i sprawić, że więcej Syryjczyków postanowi pozostać w kraju, dopóki w Damaszku nie pojawi się partner" - konkluduje Haass.
70. sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ
70. sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ
Autor: mtom / Źródło: PAP