"Wraz z premierką Julią Swyrydenko, sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustemem Umierowem, pierwszym wiceministrem spraw zagranicznych Serhijem Kysłycią i naszą ambasadorką w USA Olhą Stefaniszyną spotkaliśmy się z przedstawicielami Lockheed Martin i Raytheon" - napisał Jermak w komunikatorze Telegram.
Ukraińska delegacja spotkała się również z przedstawicielami innej amerykańskiej firmy zbrojeniowej Lockheed Martin. "Ich technologie ratują życie: F-16 i nowoczesne systemy obrony przeciwlotniczej chronią ukraińskie niebo, a ich rozwiązania ofensywne niezawodnie wspierają nasze siły na froncie" - stwierdził Jermak. Dodał, że współpraca Ukrainy z amerykańskimi firmami "nadal się rozwija".
Tomahawki "mogą zmniejszyć zagrożenie masowymi atakami"
Według ukraińskiej ambasadorki w USA Olhi Stefaniszyny rakiety Tomahawk są potężnym środkiem odstraszającym i mogą zmniejszyć zagrożenie masowymi atakami powietrznymi ze strony Rosji.
"Jeśli chodzi o ewentualną dostawę pocisków Tomahawk do Ukrainy, to te dalekosiężne rakiety mogą zmniejszyć zagrożenie masowymi atakami powietrznymi, celując w krytycznie ważne obiekty wojskowe na terytorium Rosji. Pokazanie zdolności do niszczenia infrastruktury wojskowej jest również potężnym środkiem odstraszającym" - zaznaczyła na Telegramie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Nieujawnione wcześniej wsparcie" USA dla Ukrainy
Stefaniszyna zauważyła, że po rozpoczęciu pełnej agresji przez Rosję wsparcie Stanów Zjednoczonych pomogło Ukrainie przetrwać, a obecnie stosunki ukraińsko-amerykańskie "przekształciły się w szerokie partnerstwo strategiczne, obejmujące konkretne instrumenty gospodarcze i bezpieczeństwa".
Media: Pentagon przygotował plany przekazania Ukrainie rakiet Tomahawk
Prezydent USA Donald Trump nie wykluczył przekazania Ukrainie amerykańskich pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk i potwierdził, że potencjalna sprzedaż tych pocisków będzie tematem jego piątkowej rozmowy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Waszyngtonie.
Już sam fakt, że Trump wysuwa takie groźby pod adresem Rosji, bez względu na to, czy je spełni, czy nie, świadczy o tym, że jest coraz bardziej zirytowany postawą Moskwy - oceniła gazeta "New York Times". Rosja zapowiedziała ostrą odpowiedź, jeśli dojdzie do przekazania Ukrainie tych rakiet.
Według dziennika Pentagon przygotował już plany potencjalnej sprzedaży albo przekazania Ukrainie pocisków Tomahawk, na wypadek podjęcia przez Trumpa takiej decyzji. Jednak przekazanie tego uzbrojenia wiązałoby się z ogromnymi wyzwaniami.
USA mogą przekazać Ukrainie od 20 do 50 pocisków
Ukraina nie posiada wyrzutni morskich ani naziemnych, potrzebnych do wystrzeliwania tych pocisków. Ukraina potrzebowałaby wyrzutni amerykańskiej armii o nazwie Typhon, by wystrzeliwać Tomahawki. Według przedstawicieli wojska taki krok zbliżyłby USA do bezpośredniej konfrontacji z Rosją.
Nie wiadomo też, ile Tomahawków USA mogłyby przekazać Ukrainie, gdzie Ukraińcy mogliby je magazynować w bezpieczny sposób, ani jaki skutek miałoby zastosowanie ograniczonej liczby tych pocisków - wyliczyła gazeta. Pojawiają się też obawy o potencjalną eskalację napięć z Rosją.
We wtorek dziennik "Financial Times" powiadomił, że Stany Zjednoczone mogą przekazać Ukrainie od 20 do 50 pocisków manewrujących Tomahawk, co - zdaniem "FT" - nie wpłynie znacząco na dynamikę wojny.
Autorka/Autor: asty/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: US DoD