Ministerstwo spraw zagranicznych Korei Południowej ogłosiło wprowadzenie od czwartku najwyższego, czwartego stopnia ostrzeżenia dla podróżujących, co w praktyce oznacza zakaz wyjazdu do kambodżańskiego regionu Góry Bokor w prowincji Kampot oraz miast Bavet i Poipet.
Decyzja jest odpowiedzią na gwałtowny wzrost liczby uprowadzeń, przypadków tortur i śmierci obywateli Korei Południowej, wabionych fałszywymi ofertami pracy o wysokich zarobkach. Oficjalne dane mówią o 303 takich przypadkach w pierwszej połowie roku, w porównaniu z 80 w 2022 roku. Według danych MSZ co najmniej 80 z nich uznaje się za zaginione.
Ofiary są najczęściej zmuszane do udziału w oszustwach internetowych i telefonicznych (tzw. voice phishing) wymierzonych nie tylko w innych Koreańczyków, ale i Japończyków czy Chińczyków.
Zaginięcia Koreańczyków w Kambodży
Jednocześnie Seul prowadzi działania mające na celu repatriację ok. 60 Koreańczyków zatrzymanych przez kambodżańskie władze podczas nalotów na centra oszustw. Według doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Wi Sung Laca ich powrót do kraju planowany jest na najbliższy weekend. Po powrocie osoby te zostaną objęte śledztwem w celu ustalenia ich roli w procederze.
Sprawa nabrała rozgłosu po śmierci 22-letniego studenta z Korei Południowej, który zmarł w wyniku tortur. Został on w lipcu zwabiony do Kambodży rzekomą ofertą udziału w targach, a następnie porwany dla okupu. Kambodżańska prokuratura aresztowała i postawiła zarzuty trzem obywatelom Chin w tej sprawie.
Sytuację dodatkowo komplikuje odkrycie zwłok 30-letniej Koreanki w Wietnamie, w pobliżu granicy z Kambodżą. Policja bada okoliczności jej śmierci, sprawdzając możliwy związek kobiety z gangiem zajmującym się oszustwami.
Seul skierował do Kambodży specjalny zespół reagowania kryzysowego.
Autorka/Autor: asty/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: JEON HEON-KYUN/PAP